Oto relacja i zdjęcia autorstwa Łukasza:
"Co prawda w wodzie nie byłem, czego serdecznie żałuję i obiecuję poprawę...
Powód? Lekkie przeziębienie. Ale nie wyniesione z przerębla, lecz z term. Stąd moja przestroga: ciepła woda szkodzi!
A w związku z tym, że nie morsowałem, poziom mojego optymizmu zamiast wzrosnąć do wartości euforycznej, spadł poniżej nominalnej. Zatem i treść poniższej relacji smutna okrutnie...
Otóż nadciąga wiosna. Choć nieproszona, natrętnie wpycha się z butami w nasze progi. A na jeziorku niezbyt już gruba warstwa lodu, niknie w oczach. Wkrótce słupek rtęci oderwie się od kreski "zerowej", a zarezerwowane dla żądnych przygody i endorfin śmiałków morsowiska przekształcą się w kąpieliska, na które będą ściągać rozleniwione tłumy. I co nam pozostało?...
1. Manifestować! Zbuntowanych kriofilów był w sobotę cały przerębel. Ciężko przeliczyć na sztuki, bo i przerębel coraz większy, i liczba niemała. Z całą pewnością 2-cyfrowa.
2. Cieszyć się z tego, co oferuje nam odchodząca już wprawdzie i bezsilna zima. Toteż w przyszły weekend spodziewamy się nie mniejszej grupy.
3. Czekać na rychłe nadejście kolejnej, dłuższej i bardziej srogiej zimy.
W ramach sprostowania odnośnie "nieproszonej wiosny". Oczywiście, my jej nie chcemy. Ale są ludzie (nawet takich znam!), którzy tej okrutnej pory roku wypatrują już od dawna. I co gorsza, już za nieco ponad dwa tygodnie będą mieli do tego pełne prawo...
Nie oddamy Marzanny!"
Powód? Lekkie przeziębienie. Ale nie wyniesione z przerębla, lecz z term. Stąd moja przestroga: ciepła woda szkodzi!
A w związku z tym, że nie morsowałem, poziom mojego optymizmu zamiast wzrosnąć do wartości euforycznej, spadł poniżej nominalnej. Zatem i treść poniższej relacji smutna okrutnie...
Otóż nadciąga wiosna. Choć nieproszona, natrętnie wpycha się z butami w nasze progi. A na jeziorku niezbyt już gruba warstwa lodu, niknie w oczach. Wkrótce słupek rtęci oderwie się od kreski "zerowej", a zarezerwowane dla żądnych przygody i endorfin śmiałków morsowiska przekształcą się w kąpieliska, na które będą ściągać rozleniwione tłumy. I co nam pozostało?...
1. Manifestować! Zbuntowanych kriofilów był w sobotę cały przerębel. Ciężko przeliczyć na sztuki, bo i przerębel coraz większy, i liczba niemała. Z całą pewnością 2-cyfrowa.
2. Cieszyć się z tego, co oferuje nam odchodząca już wprawdzie i bezsilna zima. Toteż w przyszły weekend spodziewamy się nie mniejszej grupy.
3. Czekać na rychłe nadejście kolejnej, dłuższej i bardziej srogiej zimy.
W ramach sprostowania odnośnie "nieproszonej wiosny". Oczywiście, my jej nie chcemy. Ale są ludzie (nawet takich znam!), którzy tej okrutnej pory roku wypatrują już od dawna. I co gorsza, już za nieco ponad dwa tygodnie będą mieli do tego pełne prawo...
Nie oddamy Marzanny!"
https://drive.google.com/folderview?id=0B08NdQHAoiged1Y5eVFhQUFaRFE&usp=sharing
Ja nie widze tych zdjec
OdpowiedzUsuńJuż powinno być OK
OdpowiedzUsuńSą, bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńhttps://drive.google.com/folderview?id=0B08NdQHAoiged1Y5eVFhQUFaRFE&usp=sharing
Mirek wygladasz jak czarnoksieżnik z tym kosturem ;)
a teraz jeszcze tekst autorstwa Łukasza
OdpowiedzUsuńZgodnie z obietnicą, poprawiłem się. Przed chwilą wróciłem z jeziorka Czerniakowskiego. Były 4 osoby...
OdpowiedzUsuńwiosennie?
Usuń