sobota, 28 grudnia 2013

Kąpiel noworoczna - 1.01.2014, godzina 14.00

To już właściwie nasza tradycja, że spotykamy się w pierwszy dzień Nowego Roku - aby odpędzić złe duchy chorobowe i nabrać energii i witalności na cały rok. Tak samo i teraz - zapraszamy wszystkich na kąpiel noworoczną o godzinie 14.00. Uwaga - morsowanie jest znakomite na kaca, zatem po szaleństwach nocy sylwestrowej jest jak najbardziej zalecane. Serdecznie zapraszamy wszystkich - może morsowanie jako noworoczne postanowienie najlepiej wypełnić od razu pierwszego dnia! Debiutanci mile widziani, proszę nie bać, chętnie otoczymy troskliwą opieką i podzielimy się doświadczeniem i radami.

Wszystkim czytelnikom naszego bloga życzymy: Dużo zdrowia, pomyślności i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku 2014!

Sobota między Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem, 28.12.2013

Mimo, że mamy okres międzyświąteczny, na cosobotnie morsowanie przyszło jak zawsze kilkanaście osób. Temperatura wody wynosiła +2 stopnie, powietrza o stopień więcej - chociaż w nocy był lekki przymrozek, na trawie wciąż było widać szron, a mokre ślady zostawiane przez nas na ziemi szybko zamarzały. Jednak świeciło ładne słoneczko, cienka warstwa lodu z ubiegłego tygodnia naturalnie stopniała - przy temperaturach w dzień sięgających +10 stopni tak musiało być. Zimy, niestety, nadal nie widać na mapach prognostycznych - ale bądźmy dobrej myśli, jeszcze będziemy mieli lód do piłowania.

Humory nam dopisywały, a że woda była spokojna, kaczki i łabędzie pływały - aż żal było wracać do codziennych spraw w tak pięknych okolicznościach przyrody.

Paweł dostarczył dokumentację fotograficzną - bardzo dziękujemy.

Wigilia morsów

W przedwigilijną sobotę, 21 grudnia 2013, po tradycyjnej sobotniej kąpieli podzieliliśmy się opłatkiem, a także skosztowaliśmy śledzików i mnóstwo innych smakołyków. Były naturalnie i dobre napitki (oj, dobre...). A że kąpiel wigilijna była jak zawsze przyjemna - na dodatek, była to pierwsza kąpiel w tym sezonie, kiedy musieliśmy skruszyć warstewkę lodu! Wprawdzie pogodowo wciąż mamy późną jesień, jakoś prawdziwa zima nie chce nadejść - ale nocne rozpogodzenia powodują szybkie wychładzanie się podłoża, tak, że na naszym stawie pojawiła się cienka (2-3 cm) warstwa lodu. Trzeba było uważać przy wchodzeniu do wody, aby się nie skaleczyć o krę - skóra w wyniku wychłodzenia jest praktycznie znieczulona i nic się nie czuje. Takie ranki są dość płytkie i szybko się goją, ale lepiej ich nie mieć.

Paweł, jak zawsze niezastąpiony, przysłał swoje zdjęcia. Zobaczcie, jakie smakołyki Was ominęły!

Przepłynęli Wisłę!

Z wizytą do naszego miasta wybrali się krakusi z bardzo zasłużonego na morsowej niwie klubu Kaloryfer (www.kaloryfer.eu). To już kolejny raz, kiedy w ramach popularyzacji morsowania najwięksi twardziele przepływają Wisłę w Warszawie! To naprawdę spory wyczyn - Wisła ma w Warszawie około 250-300 m szerokości, miejscami spory nurt. Krakusi pociągnęli za sobą morsów z innych miejscowości - były morsy ze Starachowic, Tarnobrzega, Włocławka a także i warszawiacy z naszej grupy (Jacek, Marcin).

Możecie sobie to wszystko obejrzeć na filmach:
  - relacja TVP Warszawa (czas od 9:43)
  - własny film Jacka.

A także na zdjęciach od naszego niezawodnego Pawła: tutaj.

Ogólnie - chapeau bas!

wtorek, 17 grudnia 2013

W najbliższą sobotę, 21.XII - spotkanie wigilijne morsów - zapraszamy!

Serdecznie zapraszamy na spotkanie wigilijne morsów w najbliższą sobotę, 21.XII. Planujemy kąpiel jak zawsze o 9 rano, a potem od razu, płynnie przechodzimy do niewielkiego przyjątka. Przynieście co kto chce, ot takie składkowe małe conieco. Na pewno będziemy mieli opłatek, ale myślę, że nie skończy się tylko na tym :-)

O ile tylko będziecie w okolicach Warszawy - wpadnijcie zatem. Dodatkowa porcja energii z kąpieli na pewno się nam wszystkim przyda w przedświątecznych przygotowaniach!

Pochmurna, ale nie taka znowuż nieprzyjemna sobota 14.XII.

Miniona sobota była - jak zawsze - uświetniona naszą morsową kąpielą. 3 panie i 16 panów skorzystało z uroków zimnej kąpieli - naprawdę zimnej, bo woda ma już tylko +1 stopień.
Śnieg z poprzedniej soboty już dawno się roztopił, ale za to nie wiało tak jak poprzednio - zatem przebieranie było znacznie łatwiejsze niż tydzień wcześniej. Wprawdzie prawdziwej zimy, póki co, nie widać na horyzoncie - prognozy wskazują, że do końca roku nie ma szans na trzaskający mróz i skrzący się śnieg. Zapewne będziemy mieli jakieś drobne przymrozki, wystarczy bezchmurne niebo długą nocą, aby temperatura spadła poniżej zera - ale nie spowoduje to powstania znaczącego lodu na naszym stawie. Piła spalinowa do cięcia lodu musi zatem na razie poczekać na bardziej mroźny czas.

Jednak nawet nie mogąc tarzać się po śniegu, chętnie korzystamy z lodowatych, i jakże orzeźwiających kąpieli. Jest wśród nas kilka osób, które zaczęły w tym roku - nasza stała grupa nieustannie się powiększa. I słusznie, bo przyjemność znaczna, korzyść dla zdrowia duża a wszystko - absolutnie bezpłatne! Serdecznie zapraszamy na kolejne spotkania - pamiętajcie, że jest grupa sobotnia i niedzielna, tak abyście mogli się dopasować. Pamiętajcie tylko o tym, aby zabrać ze sobą jakieś klapki - skóra po kąpieli w lodowatej wodzie jest znieczulona i nie czujemy, kiedy możemy się poranić.

Marysia udostępniła nam zdjęcia - widzicie, że humor nam dopisywał. Słońca nie było wiele, ale za to nie wiało. Uczestnicy - jak widać na zdjęciach - w bardzo różnym wieku, i słusznie! Morsowanie jest dobre w każdym wieku.




poniedziałek, 16 grudnia 2013

15.12. Przeciąganie Syreny przez Wisłę

trochę późno zebrałam się do napisania paru słów na ten temat. Przez ten czas było już wiele wpisów, informacji, filmów, zdjęć.
Osoby uczestniczące nie wypowiedziały się jeszcze na ten temat. Przedstawię zatem krókie podsumowanie.

Z Warszawy brały udział 3 osoby:
- Marcin Krio-Faza (Kurier od 10:18), jako jedyny płynął kraulem (przynajmniej ja nie widziałam innych osób płynących w ten sposób)
- Marcin jez. Czerniakowskie
- Michał Hipotermia Otwock
Dlatego pozwoliłam sobie zmienić nazwę grupy na Facebook na "Morsy Warszawa, morsowie i nie tylko"

Jacek nakręcił film o naszych śmiałkach http://youtu.be/b8M5qqsJZA4

Wyczyn zarejestrowany był także przez Telewizyjny Kurier Warszawski - zaczyna się w 9:42
http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne/kurier-warszawski/wideo/15122013/13337897

Refleksje:
- "Kaloryfer" zorganizował wyczyn bardzo profesjonalnie - zabezpieczenie przez WOPR (więcej ratowników niż osób płynących w danym momencie), ubezpieczenie uczestników, gorący posiłek dla uczestników
- brakowało mi Syreny - cóż, kosztuje, bez sponsorów nie da się. Znajdziemy?
- baner naszej grupy - nad tym pracuje Mirek
- chciałabym więcej, abyśmy mieli grupę MORSY WARSZAWA także z banerem, czapeczkami, szlafrokami, ... z barwami klubowymi (oto przykład innych klubów https://www.facebook.com/#!/media/set/?set=a.657585224264229.1073741850.169344429754980&type=1) To jednak wymaga czasu.

wpisałam datę postu 16.12. - zobaczymy, czy się uda odpowiednio zamieścić

 

sobota, 7 grudnia 2013

Ksawery nam nieco dał popalić...

Dzisiejsze morsowanie odbyło się pod znakiem zimy, spadł pierwszy śnieg, była to pierwsza kąpiel w tym sezonie przy zabielonych krajobrazach. To zawsze poprawia nastrój, kiedy wokoło biało! Temperatura oscylowała około zera, dzisiaj przez pośpiech nie zmierzyliśmy temperatury wody, ale zapewne miała około +1 stopnia. W tygodniu były kilkustopniowe przymrozki, więc na naszej gliniance pojawiła się cienka tafla lodu. Jednak dzisiaj stopniała, a to wszystko przez Ksawerego.
Orkan o tym wdzięcznym imieniu nieco nam kraj spustoszył (cały park był pokryty połamanymi gałęziami z drzew), wzburzył i wymieszał wodę w naszym stawie (dlatego lód stopniał szybko, acz woda była naturalnie już bardzo zimna). Nie było lepszego wyjścia, aby się przed nim skryć niż po prostu schować się do wody. W wodzie dawało się całkiem nieźle wytrzymać, przy drugim wejściu tysiące igiełek wkłuwało się w skórę, było naprawdę zacnie. Ale przebieranie się po kąpieli było niestety nieprzyjemne, palce szybko grabiały i trzeba było to robić sprawnie. Przez ten wiatr nie było nawet specjalnej atmosfery na długie pogaduchy z ciepłą herbatką w dłoni - wszyscy się szybko ubrali, napili i rozeszli.
Było nas kilkanaście osób, dwie panie i co najmniej piętnastu panów, ale mogę się mylić - przez ten pośpiech nie zdążyłem dokładnie policzyć. Kilku debiutantów sprobowało swej pierwszej kąpieli, mamy nadzieję na kolejne spotkania.
Prognoza pogody na najbliższy tydzień wskazuje możliwość sporych nocnych spadków temperatury, czyli być może za tydzień będziemy już musieli wycinać przerębel. Zobaczymy, a na razie cieszymy się z wciąż obecnych endorfin w krwiobiegu.
A oto zdjęcia, które podesłał nam Jacek - naprawdę widać, jakie wzburzone wody były na naszym, zazwyczaj spokojnym stawie!

wtorek, 3 grudnia 2013

niedzielne rekordy

W tę niedzielę nie mogłam niestety uczestniczyć w kąpieli. Co wcale nie znaczy, że kąpiel nie odbyła się. Oto wiadomość od Ziuty:

"W niedzielę było nas 6 osób - ja i 5-ciu panów. Woda w sobotę miała 2-3 stopnie, więc do niedzieli raczej się nie podgrzała - wychodziło się śliczniutko czerwoniutkim, a każde kolejne wejście witało 'igiełkami". Niestety pogoda była średnia - wiatr mało co głowy nie urwał. Potęgowało to strasznie uczucie chłodu przy ubieraniu, wiec padł tegoroczny rekord w ubieraniu na czas i dobiegu do samochodu

Żałuję, że nie mogłam dotrzeć. Na pewno było ciekawie.

sobota, 30 listopada 2013

Późnojesiennie, ale przyjemnie

Pogoda dzisiaj nie sprzyjała, zrobiła się niezbyt przyjemna późna jesień. Było pochmurno, siąpił deszczyk raz mocniej raz słabiej, słoneczko nie mogło się przebić. Temperatura sięgała raptem +2 stopni. Ale po pierwsze, nie było wiatru, a po drugie, temperatura wody siadła już do +3 stopni, teraz mamy już prawdziwe warunki do morsowania. Teraz już czuje się dobrze skok adrenaliny po wejściu do wody, już wycieranie po kąpieli jest inne bo skóra jest znieczulona. Nie ma jeszcze mrozu, lodu i śniegu ale warunki aby hartować ciało (i ducha) są już bardzo dobre. Stan szczęśliwości utrzymuje się przez kilka godzin, ale zdrowie mamy zapewnione na co najmniej tydzień, do kolejnej kąpieli. Po takim zimnym jacuzzi nawet dzisiejsza pogoda nam niestraszna  :-)

Dzisiaj kąpały się dwie foczki i trzynastu morsów, co - jak na taką pogodę - jest zupełnie niezłym wynikiem. Nasza grupa jest zawsze otwarta - serdecznie zapraszamy co sobota. Zapewniamy niezły ubaw ale i dużo zdrowia.

czwartek, 28 listopada 2013

spotkanie niedzielne 24.10.

Ze swoją relacją czekałam na zdjęcia, które robione były aparatem Daniela. Niestety nie mam szanas na ich obejrzenie w tym tygodniu. Nie będę więc bardziej zwlekała.

Byłam ciekawa, ile osób stawi się w niedzielę.
Pogoda była całkiem fajna. Woda - nie mierzę temperatury - w odczuciu dość ciepła. Dzięki temu mogliśmy w niej przebywać trochę dłużej. I każde z nas zanurzyło się min dwukrotnie.
Dwóch Morsów zdecydowało się popływać. Popłynęli w stronę łabędzi :)

Jednym z nich był Daniel - odwiedził nas po raz pierwszy. Ciekawa jestem, jakie są jego odczucia. Mam nadzieję, że zdradzi to osobiście. A może napisze tutaj komentarz?

Nie napisałam jeszcze, że było nas sześcioro. Do wody zdecydowała się wejść 1 Foczka (czyli ja) i 4 Morsów.

W najbliższą niedzielę niestety wyjeżdżam. Liczę jednak na relację od osób, które dotrą w niedzielę.
 

niedziela, 24 listopada 2013

Letnie remanenty czyli nasi zagranicą

Jesień to taki czas, kiedy dokonujemy remanentów letnich wakacji. Jeden z naszych kolegów, Adam, udowodnił, że zawsze jest się wiernym morsowemu powołaniu - a przy okazji, ustanowił chyba rekord (Warszawy? Mazowsza? A może całej Polski?) w najbardziej północnym morsowaniu. Czy ktoś jeszcze kąpał się na Spitsbergenie? Raczej wątpię...

Oddajmy pióro jemu samemu:

W sierpniu mialem okazje okrazyc Szpicbergen jachtem s/y Isfuglen i podczas odwiedzin naszej bazy polarnej na Hornsundzie troche pomorsowalem :). Woda ok -3/-4 stopni (mocne zasolenie). Pierońsko zimna ale musialem dac rade bo zaloga z bazy patrzyla ;) Podsylam fotki w zalaczniku. http://goo.gl/maps/aCvn7


Fotki są dostępne tutaj.

Istotnie, zdjęcia imponujące - no i woda o temperaturze -3 stopnie to nie w kij dmuchał. W naszej pruszkowskiej sadzawce tak nie ma - zimą jest zawsze 0..+0.5 stopnia, nawet w przeręblu. Zazdrościmy i gratulujemy!

Całkiem zacna sobota

W sobotę, 23 listopada, wierna grupa (trzy foczki i kilkunastu morsów, byli nazbyt ruchliwi aby ich policzyć) skorzystała z przyjemności zimnej wody. Tak bardzo zimna ta woda nie była, +7 stopni - nawet się o jeden stopień ogrzała w stosunku do poprzedniego tygodnia. Pogoda była cały czas ciepła, nawet noce były ciepłe i wilgotne. Ten czas w pogodzie na szczęście już się kończy - nadchodzące noce będą już naprawdę zimne, z przymrozkami. Liczymy zatem, że i temperatura wody się znacząco poprawi. W odróżnieniu od poprzedniego tygodnia, nie dokuczał nam wiatr i było w sumie całkiem miło.

Mimo tak wysokiej temperatury, przebywając w wodzie kilka minut, możemy już całkiem nieźle się poczuć. Nie ma jeszcze tego lubianego przez nas gwałtownego szoku przy wejściu do wody (skurcz skóry na klatce piersiowej odbiera się jako uczucie braku powietrza), ale uczucie rześkości i energii jak najbardziej jest odczuwalne. Niczym zawołanie z Gwiezdnych Wojen - niechaj Moc będzie z Tobą! Akurat my, morsy, doskonale to odczucie znamy.

Wczoraj pierwszy raz byli z nami Sławek i Oskar - Sławek w swoim mailu napisał później, że:
Dziś pierwszy raz miałem z kolegą przyjemność dołączyć do grupy morsów 
Fakt, że mentalnie przygotowany byłem do tego ruchu już w zeszłym roku, jednak dopiero dziś udało się spróbować.
Uczucie absolutnie rewelacyjne!!! Już nie mogę doczekać się kolejnego razu:) Nigdy się nie spodziewałem, że to powiem, jednak szkoda, że było dziś tak ciepło :D
Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia.


Zachęcamy do spróbowania - czekamy na Was w każdą sobotę o 9 rano pod Pruszkowem!

Sezon powoli się rozkręca...

W sobotę, 16 listopada, pogoda była średnio sprzyjająca. Wiał dość mocny, nieprzyjemny wiatr, który obniżał poczucie komfortu termicznego, woda już nieco się ochłodziła od poprzedniego tygodnia - miała +6 stopni, powietrze było o stopień chłodniejsze - zimna noc zaowocowała nieco mglistym porankiem. Słoneczko nie przedarło się jednak przez chmury - ot, taki listopadowy poranek.

Tym bardziej przydała się nam dawka adrenaliny jaką zaserwowaliśmy sobie kąpielą w zimnej wodzie. Dwie foczki i czternastu morsów zażyło orzeźwiającej przyjemności w naszej gliniance. O tym, że humory nam dopisywały, możecie przekonać się na zdjęciach Pawła.

Serdecznie witamy debiutantów - prawie zawsze jest z nami ktoś nowy, niektórzy wracają, inni nie - ale bardzo serdecznie zapraszamy. Warto spróbować - niczym to nie grozi. Przeziębienie zagraża tylko tym, którzy się patrzą - nigdy kąpiącym się!

Kop energetyczny, jaki jest naszym udziałem - jest naprawdę trudny do opisania. Kiedy krew zaczyna ponownie krążyć w schłodzonej skórze, czujemy się gotowi niemal góry przenosić. Zapraszamy - zawsze chętnie witamy nowicjuszy i staramy się otoczyć opieką - rozumiemy, że przełamanie strachu nie jest łatwe. Zapewniamy jednak, że warto - nie grozi to niczym niebezpiecznym, a wzmacnia zdrowie i daje dużo frajdy!

"Przeciągnij Syrenę przez Wisłę"

Witajcie po długim niesłyszeniu :)

Relację i zdjęcia z dnia dzisiejszego zamieszczę wkrótce.
Co do sobót - liczę na Muchora.

A teraz ... UWAGA.
Zacny klub "Kaloryfer" zaprasza nas do wspólnej zabawy.
"
Witajcie Morsy i Foczki rozpoczynamy zapisy na morsowy wyczyn w Warszawie "Przeciągnij Syrenę przez Wisłę". Zgłoszenia na maila info@kaloryfer.eu
Termin 15 grudnia. Godzina 12,00. Tuż poniżej mostu Łazienkowskiego, z plaży na Saskiej do Płyty Desantu. Spotkanie i przygotowanie uczestników o godzinie 11,00. Nie wiemy jaka będzie pogoda i warunki na rzece. Trzeba to sprawdzić na miejscu. Zapraszamy również inne kluby. Przepłynięcie planowane jest grupami 5-cio osobowymi, jedna grupa wychodzi kolejna wchodzi.
Ze względu na nurt rzeki oraz odległość ok. 200-250m zależnie od poziomu wody, trzeba spełnić określone wymogi organizacyjne i bezpieczeństwa. Czas przebywania w wodzie to ok. 8-10 minut. Każdy uczestnik musi posiadać bojkę ratowniczą (pamelkę) oraz płetwy. Dojazd i odjazd na własny koszt + koszt ubezpieczenia (10-20 zł). Ciepły i rozgrzewający catering dla uczestników chce przygotować sieć restauracji indyjskich Ganesh.
Proszę o przemyślane z...głoszenia do 12-go grudnia, tylko doświadczonych morsów ostateczną listę zatwierdza Prezes Kaloryfera.
Po zgłoszeniu każdy otrzyma formularz oświadczenia, mapkę gdzie przepływamy oraz kwotę ubezpieczenia do opłacenia na konto klubowe.
Ilość uczestników zależna od zgłoszeń klubów z całej Polski, jednak w wodzie nie przebywa więcej niż 5 płynących - względy bezpieczeństwa.
Czas: czas płynięcia ok. 8-10 minut jednej grupy,
Łączna liczba uczestników 30.

Zabezpiecza Stołeczny WOPR"
 
Wiem, że jednak z osób była chętna. Może jeszcze ktoś?
 
Chętnie wesprę. Jako, że nie pływam, nie wezmę udziału.
 
Ela

wtorek, 12 listopada 2013

Karuzela ruszyła... czyli początek sezonu 2013/14

No i zaczęło się! Od soboty, 9 listopada ruszyła nasza karuzela zimowych kąpieli - teraz to już nic nas nie powstrzyma aż do marca albo kwietnia! Co sobotę i niedzielę będziemy się kąpać dla radości i przyjemności, zdrowia i odporności a przede wszystkim - dla dobrej zabawy! Postronnym obserwatorom wydaje się to dziwne, ale tak naprawdę jest - kto nie wierzy, niechaj do nas dołączy. Gwarantujemy dobry humor w trakcie i po kąpieli.

Zebrało się nas około 20 foczek i morsów na inaugurację sezonu. Pogoda nam dopisała - po deszczowym i przygnębiającym piątku, w sobotni poranek wyszło słoneczko i świeciło nam wesoło. Potem, po południu niebo zasnuło się ponownie chmurami - to oczywisty znak, że Opatrzność przychylnie patrzy na nasze morsowania. Woda miała temperaturę mało orzeźwiającą - aż +9 stopni, powietrze ogrzewane listopadowym słoneczkiem nagrzało się do +12 stopni, zatem warunki były iście letnie. Tak naprawdę, to nie było tego adrenalinowanego kopa - w sumie, to była bardzo miła kąpiel, ale chyba to jeszcze nie było morsowanie. Nadchodzący tydzień będzie znacznie lepszy - noce zrobią się wyraźnie chłodniejsze, zatem w przyszłą sobotę mamy szansę na temperaturę wody 5-6 stopni, a to już będzie znacząco przyjemniejsza kąpiel.

Bawiliśmy się jednak mimo tej nazbyt ciepłej wody znakomicie:

Słoneczko nam świeciło, a łabędzie pływały:

Po kąpieli urządziliśmy sobie małe przyjątko, aby uczcić początek sezonu. Oto jakie wspaniałości były naszym udziałem:

Wszystkie zdjęcia są dostępne tutaj. Na dodatek, Jacek przysłał nam link do swojego filmu (bardzo udany montaż!), sprawdźcie sami - oto i on:

Pojawiło się kilka spraw organizacyjnych. Dobrze byłoby dodać nieco wkrętów do pali naszej altanki, bo przy rosnącej frekwencji brakuje miejsc do odwieszenia kurtek (biorę to na siebie). Aby móc udostępnić paniom jakiś parawan trzeba około 12 m tkaniny - i dwa słupki. Byłoby dość sympatycznie, abyśmy mieli swój banner, wywieszany na czas kąpieli (Krio-faza). Jakieś koszulki czy czapeczki też zapewne byłyby dobrym pomysłem dla integracji. Nie są to znaczące pieniądze, ale potrzebujemy jakiejś formy organizacyjnej.

Ciekawe imprezy organizuje krakowski klub Kaloryfer (www.kaloryfer.eu). 15 grudnia będą przepływać Wisłę w Warszawie, 4 stycznia będą organizować pokaz morsowania w Łodzi w Manufakturze. Dla zmotoryzowanych to teraz raptem 1.5h z Warszawy. Kto byłby chętny reprezentować naszą grupę podczas tych (i innych) imprez? Naturalnie są i inne: zlot w Mielnie, festiwal w Kołobrzegu, tradycyjna Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy itd. itp. Zachęcam do dyskucji i deklaracji.

Do zobaczenia w kolejną sobotę i niedzielę!

wtorek, 29 października 2013

Zaproszenie na I Otwarte Mistrzostwa Polski Morsów!

Dostaliśmy informację o Mistrzostwach Polski Morsów w zimowym pływaniu. Więcej informacji tutaj.


>>ZAPROSZENIE <<
 
Mamy zaszczyt zaprosić zawodników pływających w lodowatej wodzie
 
a więc wszystkie MORSY z mórz i oceanów na:
 
I Otwarte Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Morsów
 
w pływaniu ekstremalnym na  jeziorze  Charzykowskim w Chojnicach
 
Zawody odbędą się w dniach 06-08.12.2013 r.
 
Po otrzymaniu karty zgłoszenia i wpłaty startowego prześlemy niezbędne informacje tzn. adres i numer igloo w którym będzie można zrzucić sprzęt,
 
coś przekąsić i przespać się pod śniegowym puchem.
 

 
W załączniku przesyłamy komunikat, kartę zgłoszenia
 
oraz oświadczenie o stanie zdrowia.
 
Miasto Chojnice zaprasza na wspaniały pobyt i atrakcje w trakcie mistrzostw
 
Z przyjemnością informujemy , iż członkami komisji sędziowskiej będą między innymi:
 
ALICJA PĘCZAK- wielokrotnamedalistka Mistrzostw Polski, Europy i Świata w pływaniu
 
                                                                  
 
JÓZEF KLUKOWSKI-uczestnik Olimpiady w Meksyku w 1968 r., wielokrotny medalista
 
                                       Polski, Europy i Świata – najnowsze osiągnięcie to Wicemistrzostwo
 
                                       Świata w pływaniu Masters na dystansach 50m, 100m i 200m
 
                                       w stylu klasycznym
 
.
 
                                                                                         
 
                                                          Ze sportowym pozdrowieniem

                                                                 oszronione Morsy

wtorek, 22 października 2013

Panie i Panowie! Poloneza czas zacząć...czyli rozpoczęcie sezonu 2013/14

Drzewiej, bale w dawnej Polszcze rozpoczynały się takim wezwaniem. Dzisiaj nadchodzi czas aby rozpocząć... sezon zimowy 2013/14. Noce są już coraz dłuższe i chłodniejsze, dni wprawdzie jeszcze nie są zimne ale niewątpliwie zima nadchodzi i z każdym tygodniem jest coraz bliżej. To jeszcze nie jest kąpiel w przeręblu, ale warunki do hartowania są już coraz lepsze. Orzeźwiająca kąpiel poprawi samopoczucie w przygnębiające, jesienne dni :-)

Zatem otwieramy sezon zimowych kąpieli - ogłaszamy początek sezonu na sobotni poranek, 9 listopada 2013, godzina 9 rano. Miejsce kąpieli pozostaje niezmienione - glinianki Hosera koło Pruszkowa, bardzo wygodny dojazd autostradą. Teraz, po otwarciu południowej obwodnicy Warszawy aż do Puławskiej można dojechać bardzo szybko również z kolejnych dzielnic miasta.

Zapraszamy wszystkich kąpiących się, latem i zimą. Morsowanie nie jest wcale takie straszne - zachęcamy do spróbowania. Przynieście ze sobą stroje kąpielowe, ręcznik, klapki - popływamy sobie i poprawimy sobie humory. Powiadomcie znajomych, kolegów i koleżanki - to niewiele kosztuje, a takiej przyjemności nie da się kupić w żadnym sklepie!

Widzimy się już niedługo!

sobota, 19 października 2013

Utworzyłam właśnie stronę na Facebook: Morsowanie w Pruszkowie Krio-Faza.
Dzięki temu osoby, które nie mają konta na FB będą mogły czytać treści tam zamieszczane.

sobota, 5 października 2013

niedziela, 22 września 2013

Już niedługo

Słońce właśnie opuściło północną półkulę na pół roku. To znak ze nadeszła jesień, a jesień to pora roku kiedy woda osiąga temperaturę zdatna to kąpieli. Pierwszy raz pewnie się spotkamy w listopadzie lub jak pogoda dopisze pod koniec października. Jednak można już zacząć się przygotowywać. Odszukać w zakamarkach, tęskniące całe wakacje, skarpetki neoprenowe. Warto się przygotować fizycznie, jak najwięcej aktywnie przebywać na dworze, kontynuować jazdę na rowerze, nadal biegać. Zima nie jest powodem do zapadnięcia w zimowy sen. Pozostały czas można też wykorzystać na namawianie znajomych do zimnych kąpieli. Jesienne infekcje są dobrym argumentem.
W nowym sezonie raczej pozostaniemy przy starym miejscu i terminie, czyli Glinianki Pruszkowskie - staw w Parku Kultury i Wypoczynku "Mazowsze" w Pruszkowie-Żbikowie sobota 9.00. W związku z oddaniem Południowej Obwodnicy Warszawy poprawił się dojazd z południowych dzielnic. Dojazd np. z Ursynowa to około 20 min.
Jeśli ktoś ma pomysły na rozwinięcie działalności, to się proszę nie krępować. Jeśli nie to będziemy robić to co do tej pory, czyli dobrze się bawić. Wzorem lat ubiegłych najprawdopodobniej będzie organizowana przepłynięcie Wisły przez klub morsów "Kaloryfer" z Krakowa. Zachęcam do udziału czynnego, biernego, jaki i pomocy w organizacji.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wiadomość dla ochłody - na gorące dni lata...

Upały niektóre za nami, ale do końca sierpnia będzie panowała prawdziwie letnia aura. Nam, morsom, zahartowanym do zmian temperatury taka pogoda wcale nie przeszkadza, chociaż zapewne niejeden z nas pomyśli czasem o kąpieli w przeręblu...

Mam dla Was wiadomość - sztafeta pływaków przepłynęła Cieśninę Beringa, a był wśród nich nasz rodak:
http://news.money.pl/artykul/rafal;ziobro;w;ksiedze;rekordow;guinnessa;przeplynal;ciesnine;beringa,10,0,1362186.html#utm_source=money.dziennik&utm_medium=referral&utm_term=news-kraj6+&utm_content=placement4&utm_campaign=20130812

Pozdrawiam i życzę udanego lata!
Muchor

niedziela, 21 kwietnia 2013

Byle do zimy :-)

Pantha rei... Czas płynie nieubłaganie i nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Ale z pewnością da się wejść ponownie do zimnej, a najlepiej lodowatej wody - wystarczy poczekać do listopada. Ta woda, w której wczoraj się kąpaliśmy, z całą pewnością lodowata nie była - termometr pokazał przy brzegu +10 stopni. Nawet jeżeli dalej od brzegu woda była chłodniejsza, to nie aż tak bardzo - zatem kąpiel nie dostarczała już wrażeń typowych dla morsowania. Skorzystaliśmy z tego, że można było sobie swobodnie popływać, co możecie zobaczyć na filmach od Jacka:

No i taka kąpiel trwała kilkanaście minut, bo woda była zwyczajnie ciepła. My na pewno nie będziemy się bać Bałtyku, gdzie bywa latem, że woda nie jest wiele cieplejsza od tej w naszej gliniance wczoraj.

Dla uczczenia zamknięcia sezonu 2012/13 zorganizowaliśmy sobie małe przyjątko, wszyscy coś przynieśli, ale szczególnie Eli należą się brawa. Były różne domowe ciasta, ciasteczka, owoce, czekoladki a dla nie-kierowców znalazło się małe conieco.

Podsumowując - cieszymy się, że nasza grupa tak sympatycznie się rozrasta. Łącznie można oszacować, że z parudziesięciu kąpieli skorzystało na pewno ponad sto osób. Odwiedziły nas morsy z północy i z południa - a my też odwiedzaliśmy innych. Spotkania sobotnie przestały wystarczać - ukonstytuowała się grupa niedzielna i to chyba dobry prognostyk przed kolejnym sezonem.

Cieszmy się zatem teraz wszystkimi atrakcjami wiosny, lata i jesieni - a kiedy nadejdzie zima, znowu się spotkamy i będziemy kąpać w lodowatej wodzie. Wszystkim naszym czytelnikom, foczkom i morsom życzymy dużo radości - i do zobaczenia w listopadzie!

[05.05.13 - dodałem zdjęcia od Pawła, oto link. Widać na nich, jakie pyszności były naszym udziałem :-) ]

wtorek, 16 kwietnia 2013

Ciekawa propozycja sportowa :)

Dostaliśmy od jednego z kolegów dwie propozycje. O jednej z nich napisałam już na FB, gdyż jest w najblizszą niedzielę, a więc niedługo.
Wiem, że niektórzy z nas będą uczestniczyć w maratonie lub biegu na 10 km, ja sama także nie będę mogła z niej skorzystać. Mam jednak nadzieję, że znajdą się chętne/ chętni :)
1) Propozycja jednorazowa - "wyjazd morsową bandą na kajaki nad Pilicę w następną niedzielę, ma być ciepło i ładnie, ogólnie jest tak, że zabierają nas z ośrodka, wywożą w górę rzeki i sobie spływamy, więcej info tutaj: www.nadpilice.pl"
2) Propozycja regularna - "regularna jak nasze pluskanie i prawie w tym samym miejscu, jak pamiętacie obok kąpieliska jest plac do ćwiczeń, co tydzień sobotę o 10:00 jestem tam z ciężarkami kettlebell i robię trening, sprzęt mam, Wam wystarczą tylko chęci – jest wycisk na 100% i zabawa na 200%, więcej informacji na tel. 603855040"
 
Jeśli zatelefonujecie do Piotra, będziecie mieć zapewniony sprzęt. Ja ze swej strony potwierdzam, że to bardzo fajne ćwiczenie. Można się zmęczyć, ale i dobrze bawić :)
 
Kto chętny?

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nadchodzi nieuchronnie koniec sezonu...

Idzie wiosna już w powietrzu,
Owoc, kwiat i ptak ją przeczuł
Do niej usta, kielich, dziób 
Liczą, ile jeszcze dób
A ja wcale nie w zapale
I zachwytem się nie palę,
Bo im - starszy jestem czym -
Tym bardziej szkoda zim.


Starsi Panowie Dwaj znakomicie uchwycili nastrój, jaki udzielił się nam, morsom. W sobotni ranek, 13.04, nadal korzystaliśmy z radości zimnych kąpieli ale mając świadomość, że już idzie ciepło. Termometry pokazywały około 12 stopni w cieniu, ale na słońcu było jeszcze cieplej. Cały lód stopniał, nasz staw był już zupełnie wolny od lodu a woda przy brzegu miała +5 stopni - naturalnie dalej i głębiej była jeszcze wciąż przyjemnie zimna. Jednak przyznać trzeba uczciwie, że to nie było to samo, co morsowanie w przeręblu przy siarczystym mrozie - chociaż nadal jest to zajęcie nader przyjemne, przysparzające adrenaliny i endorfin w krwioobiegu.


Jacek podesłał nam swój film: 
i widzimy na nim, jaką mieliśmy ładną pogodę. Z dumą mogę się pochwalić, że mój syn - Janek, lat 10 - też spróbował kąpieli. To jest dobry moment, dla tych którzy chcą spróbować, bo ubieranie się po kąpieli jest łatwiejsze, nie wychładza nas zimny wiatr, a jednocześnie woda nadal jest dostatecznie rześka.

Paweł - jak zawsze niezawodny - przysłał nam swoje zdjęcia.

W przyszłym tygodniu zakończymy już chyba nasz sezon 2012/13. W niedzielę sporo z nas będzie biegać - albo w maratonie Orlenu, albo w Ekidenie, dlatego zakończenie sezonu odbędzie się podczas sobotniej kąpieli o 9.00, a potem proponujemy jakiś mały poczęstunek - na zasadzie składkowej, czyli co każdy raczy przynieść. Zapraszamy żony, mężów, narzeczone i narzeczonych, krewnych-i-znajomych Królika, niechaj wszyscy zobaczą jaką przyjemnością może być kąpiel w lodowatej wodzie. Chociaż większości osób robi się zimno na myśl o tym, nam robi się ciepło, wręcz gorąco. Być może niektórzy zdecydują się jeszcze na debiut - aby potem, zobaczywszy jakie to jest przyjemne, oczekiwać niecierpliwie nadejścia zimowych chłodów. Zapraszam zatem na Grande Finale w najbliższą sobotę!

Lato

zbliża się szybkimi krokami.

Wczoraj po rozmowie z Krzysztofem dowiedziałam się, że nie ma już lodu. Woda ma jednak temperaturę ok. 5 stopni C. Wiadomość ta odstraszyła niektórych z nas.

Przyznam, że jechałam w przekonaniu, że nikogo nie będzie. Ale cóż, skoro jest grupa niedzielna, powinna pokazać się choćby jedna osoba.

Było lepiej niż się spodziewałam (najbardziej lubię miłe niespodzianki). Przy altance stawiły się 3 osoby.

Jako osoba niebiegająca obecnie pomaszerowałam szybkim krokiem.
W tym czasie koledzy zrobili po 10 podbiegów.
Parę ćwiczeń dogrzewających i tak rozgrzani weszliśmy do wody. Nie, nie była ona zbyt ciepła. Pobyliśmy ok. 6 minut (może nawet 7, ale nie jestem pewna).

Wyszliśmy na brzeg, aby się przebrać. Okazało się, że z pośpiechu zabrałam tylko 1 ręcznik (słowo trochę nieadekwatne) o wymiarach ... 15 x 15 cm :)

Na zakończenie wspólne zdjęcie, które zrobiliśmy po przebraniu się. O dziwo tym razem nie było panów wędkarzy, którzy mogliby nam zrobić zdjęcie wcześniej.

Orzeźwiające rozpoczęcie dnia

Dziękuję ślicznie :)
 

 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Przyjemna sobota 6.04

To w sumie pogodowy ewenement, ale w sobotę 6 kwietnia mogliśmy morsować w prawdziwie zimowych warunkach. Temperatura powietrza wahała się w okolicach -1..+1, woda w przeręblu miała +1, wciąż dużo śniegu wokół.
Mieliśmy pewien kłopot z rozbiciem lodu - jest już na tyle kruchy, że niezbyt bezpiecznie jest wchodzić na lód, a z drugiej strony lekkie przymrozki pokryły przerębel z poprzednich kąpieli. Ale wszystko się dobrze udało - co dla naszej kilkunastoosobowej grupy oznaczało miłą i orzeźwiającą kąpiel. Było nas nieco mniej niż poprzednio, ale po pierwsze, silna grupa biegaczy była nieobecna (maraton w Dębnie, półmaraton w Poznaniu, Bieg Łosia w Kampinosie) a po drugie - pogoda zaczyna bardziej sprzyjać myśleniu o ciepłych, a nie zimnych kąpielach.
Jednak nie poddajemy się jeszcze - myślę, że jeszcze 2-3 weekendy będziemy się kąpać.

Paweł, jak zwykle, podesłał swoje zdjęcia. Jak na nich widać, nie było lekko - na kąpielisko trzeba było się przedzierać przez krę lodową.

I jeszcze jedno: zostały czyjeś spodnie, takie typowo sportowe, rozmiar M. Moja żona stwierdziła sucho, że to damskie spodnie ;-) Zamieszczę zdjęcia - ale naturalnie, będę je miał w przyszłą sobotę.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Dziś był wyjątkowy dzień

nie tylko dlatego, że dziś jest niedziela.

Otóż wszystkie osoby, które przybyły kąpały się - zdjęcia częściowo robił pan wędkarz, który nam często pomaga. Dziś także przerwał łowienie ryb, gdy przybyliśmy. Wyławiał swoją siatką krę, aby nam się nic nie stało. Udało się go ująć od tyłu:

https://www.facebook.com/ElzbietaJadwiga?ref=tn_tnmn#!/photo.php?fbid=2830764704689&set=a.2830763024647.1073741847.1726288641&type=3&theater

Na 9 przybyłych osób 3 były po raz pierwszy (2 panie i 1 pan - lub 2 foczki i 1 mors). Chyba zaprzestanę używania słowa foczki, gdyż dowiedziałam się, że może być rozumiane pejoratywnie - nie przyszło mi to wcześniej do głowy.

Była piękna pogoda.
Przerębel przygotowany przez wczorajszą grupę.
Nic - tylko się kąpać. Tak też uczyniliśmy.
Zdjęcia zapewne wklei Krzysztof, na tę chwilę podam link do FB:

https://www.facebook.com/ElzbietaJadwiga?ref=tn_tnmn#!/media/set/?set=a.2830763024647.1073741847.1726288641&type=1

A tu jest link dostępny dla wszystkich: Dropbox.

Już umówiliśmy się na przyszły tydzień :)

sobota, 6 kwietnia 2013

W Wielką Śnieżną Sobotę też się kąpaliśmy

[Zaległy opis kąpieli w Wielką Sobotę]

Takich świąt Wielkiej Nocy to najstarsze morsy nie pamiętają... Bardziej śnieżne niż Boże Narodzenie - stąd typowe lepienie jaja albo króliczka ze śniegu, zamiast zwykłego bałwanka. Morsy też korzystają z przedłużającej się zimy - skoro jeszcze jest, to trzeba się kąpać. Przerębel dało się zrobić bez piły, bo duże mrozy już za nami. Mimo świątecznych zajęć, wyjazdów i przygotowań jak zawsze, kilkanaście osób skorzystało z kąpieli w świąteczną sobotę. Pogoda nie była bardzo sprzyjająca - nie było słońca, temperatura powietrza -1 stopień, wody +1 stopień. Świeżo spadły śnieg nadawał malowniczości - czyżby obrzucanie się śnieżkami lub tarzanie się w śniegu miało zostać nową tradycją wielkanocną? Możecie sami sprawdzić, jak to wyglądało widać na zdjęciach Pawła.
Spotkanie zakończyło się wzajemnym składaniem życzeń - Smacznego Jajka!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Lany Poniedziałek

W niedzielę pomyślałam, że nic z naszego morsowania nie będzie, gdyż pogoda była nieciekawa. I mógł być kłopot z dojazdem. Na szczęście dobrzy koledzy zmotywowali :) Wybraliśmy się w parę osób nad jeziorko. Okazało się, że zebrała się całkiem pokażna grupka - samych morso-foczek (było parę pań, a jakże) było 16 osób. Plus osoby towarzyszące - między innymi przyszły młody morsik, pan znad morza, który przyglądał się nam fachowym okiem.

Nikt z nas nie miał narzędzi, musieliśmy posiłkować się więc leżącą w pobliżu gałęzią.
Nie było łatwo. Nasz Ironman - Grzegorz - wszedł do wody i uformował zgrabny otwór:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=272993032836529&id=467429766613729&ref=notif&notif_t=notify_me#!/photo.php?fbid=2817017321013&set=a.2817014880952.1073741843.1726288641&type=3&theater

Na zakończenie zostaliśmy poczęstowani pyszną świąteczną babką.

A wieczorem niespodzianka - zdjęcie części naszej grupy zostało pokazane w Kurierze Warszawskim https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=272993032836529&id=467429766613729&ref=notif&notif_t=notify_me#!/photo.php?fbid=2817507333263&set=o.498787166845867&type=1&theater

Czekam na więcej zdjęć, bo chwilowo są tylko te od Sebastiana - do obejrzenia na FB w naszej wspólnej grupie

Do zobaczenia w kolejny weekend - w sobotę o 9:00 lub niedzielę o 10:30.
 

środa, 27 marca 2013

Lany Poniedziałek - 10.30, Wielka Sobota - 9.00

Nadchodzący weekend będzie oczywiście nieco inny od pozostałych - mamy akurat Święta Wielkiej Nocy. Wszyscy będą mieli swoje zajęcia, ale może uda się Wam również znaleźć czas na orzeźwiającą kąpiel. Ponieważ Wielka Niedziela nie jest dobrym czasem na nasze spotkania, przenosimy kąpiel niedzielną na Lany Poniedziałek, zachowując godzinę 10.30. Widzowie mogą się spodziewać, że zostaną nieco oblani zimną wodą, my będziemy się w niej kąpać!

Natomiast termin kąpieli w sobotę - 9.00 - pozostaje bez zmian, to dobra pora choć nieco wczesna - ale nie powinna kolidować z innymi zajęciami tego dnia. A z takim kopem energetycznym można potem żwawiej kończyć świąteczne sprzątanie czy sprawunki.

poniedziałek, 25 marca 2013

Dzięki morsowaniu ...

Sezon nieuchronnie zbliża się ku końcowi. Zima mimo ostrej walki jest skazana na porażkę i wkrótce nadejdzie wiosna. A może od razu lato. W tym sezonie ilość kapiących się wzrosła kilkukrotnie. Mam więc prośbę o podzielenie się informacją czy morsowanie wpłynęło na coś pozytywnie lub negatywnie w Waszym życiu. Czy jesteście zdrowsi, a może przez to zachorowaliście, nosicie mniej ubrań, wyleczyliście się z jakichś nietypowych schorzeń, zaczęliście robić coś ciekawego, np jeździć zima na rowerze lub biegać. Można podawać w komentarzach lub przesłać na maila. Informacje z maila umieszczę w poście bez podawania informacji o konkretnej osobie. Adres mailowy w zakładce "kontakt". .

Nasi byli też w niedzielę

W niedzielę, 24.03.2013, frekwencja była mniejsza niż zazwyczaj bo kilka osób, zazwyczaj morsujących w niedziele, biegło w Półmaratonie Warszawskim. Jednak tradycji zadość się stało, pięcioro morsów skorzystało z przerębla wyciętego w sobotę (trzeba go było ponownie rozbić bo jednak noc była mroźna i zamarzł ponownie). Oto zdjęcia z niedzieli.

niedziela, 24 marca 2013

grupa z Krakowa

Ostatnio poznałam (wirtualnie) krakowskiego Morsa. Nasza grupa ma zaproszenie na spotkanie w Warszawie, ale także na zlot morsów - już się cieszę. Fajnie być razem. Czuje się moc grupy :)

"już Was zapraszam na event morsowy w Warszawie w grudniu, brakuje nam wsparcia na miejscu ;) krótkie relacje poniżej
http://morsowanie.eu/?p=262"

Więcej w części fejsbukowej (https://www.facebook.com/?ref=tn_tnmn#!/groups/498787166845867/ )- niektórzy udzielają się tylko tam. Oczywiście relacje lepiej pisać tutaj. W końcu tu właśnie nasza grupa powstała.

Piękna, już chyba ostatnia taka zimowa kąpiel...

To była już chyba ostatnia taka sobota - mroźna, śnieżna i do tego skąpana w słońcu, prawdziwie zimowa. Przyszło nas ponad dwie dziesiątki - przy tej ilości nie jest łatwo dokładnie się policzyć. Mroźna noc (było -12 stopni w nocy, w trakcie naszej kąpieli około -8) i poprzednie skuły nasz staw mocnym lodem, trzeba było ponownie wycinać przerębel. Świeży lód miał około 10 cm grubości - co świadczy o tym, że zima wróciła z mocą. To już jednak chyba ostatni atak zimy - przynajmniej takiej prawdziwej, wyżowej. Korzystaliśmy zatem z pięknej pogody i uroków zimnej wody. Kilkoro z nas bierze udział w Półmaratonie Warszawskim - zatem taka kąpiel tym bardziej nam pomoże w przygotowaniach do biegu.

Bardzo ładne zdjęcia dostaliśmy od Michała - widać na nich jakie ładne było słońce i jaki użytek można czynić z bielutkiego śniegu. Również Paweł przysłał swoje zdjęcia.

[26.03. - dodałem jeszcze zdjęcia od Sebastiana.]

sobota, 23 marca 2013

Piskorz w lodowatej wodzie

Morsem się jest bez względu na położenie w czasoprzestrzeni. Radek Piskorz nie zapomniał kim jest będąc na Mazurach. Oto jego relacja:
Z uwagi na pobyt na Mazurach (Węgorzewo) nie mogę się pojawić na kąpaniu w najbliższą sobotę. Nie wiem też jak to będzie z niedzielą i trochę mi było szkoda tej pogody która jest doskonała na morsowanie. Znalazłem grupę ludzi którzy kąpią się w Mamrach, ale niestety robią to też w niedzielę - już mnie tu nie będzie. Będąc na spacerze znalazłem inną miejscówke - miejscową rzekę, Węgorapę. Miejsce jest jeszcze ciekawsze z uwagi na co słyszałem na temat kąpieli w rzekach. Mówi się że płynąca woda przyśpiesza wychładzanie organizmu. Wydaje się to oczywiste ale dopiero jak się tego doświadczy, to człowiek wie jak bardzo słuszne jest to stwierdzenie :) Dodatkowym atutem jest brak konieczności wycinania przerębla :)
Próbowałem namówić na wspólna kąpiel choć małą grupkę ludzi, ale skończyło się na tym że kąpałem się sam. Chyba trochę za późno się wziąłem za to namawianie. Nie byłem jednak sam, miałem towarzyszy w postaci syna i siostrzenicy oraz sekundanta i fotografa w osobie mojej mamy :) Wyszło naprawdę super i jestem zadowolony że to zrobiłem, doszło jeszcze jedno doświadczenie związane z morsowaniem. Dołączam link do albumu z kilkoma zdjęciami.

piątek, 22 marca 2013

Nasi w (morsowej) delegacji

Jacek, który morsuje z nami od niedawna, przysłał filmik ze swojej kąpieli w Bałtyku:

No i trudno mu nie pozazdrościć tych pięknych fal, po których można świetnie skakać. Naturalnie, przyjemności z takiej kąpieli są nieco inne niż latem, jednak wrażenia sa chyba silniejsze. W każdym razie, można pozazdrościć, bo widać ile jest frajdy z takiej przewalanki przez fale. Niestety, tego typu wrażeń w naszej gliniance nie ma...

środa, 20 marca 2013

Zimna rzeczka

Autor notatki w minioną niedzielę wybrał się w okolice Warszawy, no i żal było nie skorzystać z okazji jaką stanowiła niewątpliwie płynąca obok rzeczka. Na szczęście, nie było na niej płynącej kry (która potrafi nieźle poranić skórę, a tych skaleczeń się po prostu nie czuje), natomiast woda była znacznie zimniejsza niż w naszej gliniance. Temperatura wody nie jest oczywiście niższa - woda mogła mieć około +1..2 stopnie, ale jednak dość silny prąd powodował znacznie większe wychłodzenie niż to, którego doświadcza się w stojącej wodzie w stawie. Podobne wrażenia miałem z kąpieli w morzu, gdzie woda cały czas się rusza.
Na niebie nie było ani jednej chmurki, słońce grzało mocno - brakowało tylko leżaków do kąpieli słonecznych (najlepiej przerywanych kąpielą w orzeźwiającej wodzie). 

Słoneczna niedziela

Niedzielne morsowanie przebiegło również przy pięknej, słonecznej pogodzie. Niektórzy nasi morsowicze są tak dzielni, że morsują zarówno w sobotę jak i w niedzielę. Zawdzięczamy im te kilka zdjęć (bardzo ładna panoramka). Przez noc przerębel z sobotniej kąpieli jednak zamarzła (było wyżowo, toteż ciepło uciekało do gwiazd i temperatura spadła do minus 10 stopni nad ranem). Jednak dzielna grupa poradziła sobie z lodem, co widać na zdjęciach.

Uwaga: losy kąpieli w najbliższą niedzielę, 24 marca 2013, są niepewne - bo kilkoro organizatorów startuje w Półmaratonie Warszawskim. Jeżeli będą chętni to proszę o zostawianie komentarzy. Grupa sobotnia na pewno wytnie przerębel, ale spodziewany jest spory mróz w nocy z soboty na niedzielę - jednak lód nie powinien być gruby.

[26.03. Aktualizacja - sympatyczne zdjęcia mamy również od Sebastiana. Bardzo dziękujemy!]

Iście plażowa sobota

Sobota 16 marca była po prostu piękna - słońce świeci już całkiem mocno, wszak mamy równonoc wiosenną w tym tygodniu. A pogoda wciąż dla morsów łaskawa - mroźne noce ponownie skuły lodem nasze jeziorko a świeży bielutki śnieg aż się prosił, aby się nim nacierać (z czego naturalnie korzystaliśmy z chęcią).

Wycinanie przerębla było dość emocjonujące, bo lód był jednak dość kruchy (wytrzyma czy nie wytrzyma - oto jest pytanie). Lód wytrzymał, wycinanie piłą spalinową nie trwało długo a kry lodowe zepchnęliśmy na boki. Lód miał około 10 cm, więc nie było to bardzo mało, ale jednak trochę trzeszczał chwilami. Jackowi zawdzięczamy, że uwieńczył to na filmie:

No a potem, to już standardowo: odpowiednia rozgrzewka, wejście do wody, nacieranie śniegiem, ponowne wejście i szczęście na twarzach po przebraniu (i łyku ciepłej herbaty, co pięknie uwiecznił Paweł na swoich zdjęciach. Słońce było tak piękne, że mieliśmy po prostu plażowe warunki - można się było po prostu opalać w wodzie (podstawowe warunki plażowania czyli mocne słoneczko oraz orzeźwiająca woda była w pełni spełnione).

Jackowi dziękujemy również za drugi, dłuższy filmik z naszej kąpieli - jak można na nim zobaczyć, bawimy się przednio:


W najbliższą sobotę (to już będzie kalendarzowa wiosna) prawdopodobnie nadal będą zimowe warunki, zatem zapraszamy na wiosenne orzeźwienie. Temperatury są niższe niż przewidywano, dopadało trochę śniegu a w weekend ma nas odwiedzić mroźny wyż - będzie dobrze.

środa, 13 marca 2013

Niespodzianka :)

Zdecydowaliśmy się na niedzielne spotkania, gdyż nie trzeba wstawać skoro świt (10.30).
Tym razem jednak stała część grupy wykruszyła się - praca, inne zobowiązania, ...
W pewnym momencie pomyślałam, że będę sama (w takim przypadku zapewne nie zdecydowałabym się na wejście do wody - w grupie raźniej). Skoro jednak obiecałam, że będziemy spotykać się także w niedzielę, postanowiłam wybrać się. Na szczęście dwa dni wcześniej dostałam informację, że będzie jedna osoba, a w sobotę okazało się, że zapowiedziały się 2 kolejne.

Przyjechałam - jak zwykle - spóźniona. Cóż zobaczyłam? W altance przygotowywało się parę osób - niektóre były już po kąpieli, część właśnie przygotowywała się do wejścia. Piękny widok.

W tej drugiej grupie była D., dla której było to pierwsze wejście. Nie miałam okazji porozmawiać z nią osobiście. Następnym razem. Najważniejsze, że nabrała ona ochoty na dalsze kąpiele.

Był też A. - kąpie się on w soboty i w niedziele. Podziwiam.

Łącznie było nas 11-13 osób - nie jestem pewna z powodu sporej rotacji.

To piękne, jak ta grupa rozrasta się. Niedługo okaże się, że będziemy mogli zająć prawie całe jezioro :)

Może uda się zrobić wspólną kąpiel 01.01. ... wiem, za bardzo wybiegam w przyszłość.

Zapraszam w sobotę lub niedzielę. A może poniedziałek?
Grupa sobotnia pozostawia zawsze profesjonalnie przygotowany otwór. Zejście schodami prosto do wody - rewelacja.

wtorek, 12 marca 2013

Poniedziałek

W ostatni weekend nie mogłem uczestniczyć w sobotnim ani w niedzielnym morsowaniu. Jednak w niedzielę po południu zadzwoniła osoba z zapytaniem "co, gdzie i jak" i że chcą w poniedziałek skorzystać z naszego bajorka. Zostałem także zaproszony, a że w poniedziałek miałem więcej czasu niż w weekend więc grzech nie skorzystać. Grupa okazała się bardzo ciekawa. Zakopianin mieszkający w Zakopanym, Zakopianin mieszkający w Warszawie i Kanadyjka polskiego pochodzenia mieszkająca w Kanadzie.
Dowiedziałem się za to że nasza miejscówka jest bardzo fajna. Nie wiedziałem co znaczy dokładnie "fajna", przecież wszędzie jest zimna woda. Jednak żbikowskie glinianki maja szereg zalet, o których wiedziałem wcześniej takich jak zadaszenie, ławeczki, stopnie do schodzenia do samej wody, brak błota, piaszczyste dno, dobry dojazd, miejsca parkingowe. Do tego wszystkiego doszła kolejna zaleta, a mianowicie różnorodna głębokość. Takiej zalety nie ma np. Zalew Zegrzyński, gdzie spadek jest bardzo mały i trzeba się kąpać w przeręblu, w którym woda jest tylko do pasa i należy uginać nogi żeby się całemu zanurzyć. Rozmawialiśmy także o morsach z Zakopanego, którzy wskakują do górskiego strumienia. Przebywanie w płynącej wodzie powoduje o wiele szybsze wychłodzenie niż w stojącym zbiorniku. Maja też bardzo piękne widoki. Zresztą zobaczcie sami w galerii.

niedziela, 10 marca 2013

Powróciła zima

A jednak - po przedwiośniu sprzed tygodnia (i raczej ciepłym tygodniu) wróciła zima! Morsy nie są tym nadmiernie zmartwione - spadło sporo śniegu, ale nie ma już wielkich mrozów, no i przede wszystkim w sobotę nie było dokuczliwego wiatru, tak jak przed tygodniem. Słońce dość nieśmiało, ale jednak przedzierało się przez chmury, w świeżym śniegu można było zatem się wytarzać. Nasza przerębel z ubiegłego tygodnia powiększyła się znacznie. Ponieważ nadchodzący tydzień może być całkiem zimowy, być może za tydzień trzeba będzie ponownie wycinać lód.
Mamy film z wczorajszego morsowania - za który serdecznie dziękujemy Jackowi:


A Michał podesłał nam zdjęcia - jak widzicie, kilkuminutowa kąpiel skutkuje dobrym humorem od razu w wodzie, a możemy powiedzieć, że również i przez resztę dnia. Dlatego z przyjemnością zapraszamy w każdą zimową sobotę o 9 rano - na dziarski początek weekendu.

środa, 6 marca 2013

Niedziela

Mój historyczny pierwszy wpis :)

Nasza grupka postanowiła sprawdzić, czy w niedzielę także będzie przedwiośnie.
Obawiałam się wprawdzie, że jest już zbyt ciepło i będzie trudno przejść do przerębla.
Na szczęście w sobotę koledzy zadbali, aby było komfortowo - zejście ze schodków prosto do wody i rybek, o których pisał Krzysztof.

Rybki jeszcze nieduże, a już na brzegu czaili się wędkarze.

Tym razem dotarły tylko 4 osoby, gdyż osoby przeziębione nie chciały wchodzić do wody. Jeden z kolegów był w sobotę i przyszedł także w niedzielę - ciekawa jestem, jak to przeżył.
Równiutko 2 panie, 2 panów.

Po krótkiej rozgrzewce weszliśmy do wody i o dziwo było bardzo ciepło. Niestety po paru minutach trzeba było wyjść, a na zewnątrz wiatr dawał znać o sobie. Czyli trzeba było wrócić do wody.

Na zakończenie wypiliśmy ciepłą herbatę i szybciutko rozjechaliśmy się do domu - wiatr był naprawdę nieprzyjemny.

Zapraszam na niedzielę - jeśli pogoda będzie taka jak w ostatni weekend (choć lepiej bez wiatru).
 

wtorek, 5 marca 2013

Zawitało przedwiośnie

W sobotę, 2 marca, mieliśmy już właściwie przedwiośnie. Nareszcie ładne słoneczko, ale prawie cały śnieg już stopniał, chociaż lód w naszym kąpielisku nadal się utrzymuje. Rutek dociął nam ładnie zejście ze schodków, bo chodzenie po lodzie zrobiło się raczej niebezpieczne. W jasnym świetle widzieliśmy mnóstwo rybek, które chętnie do nas podpływały (możecie je nawet zobaczyć na pierwszym zdjęciu w albumie). Ale mimo wszystko, to jeszcze nie jest wiosna - dopóki lód na wodzie, temperatura nie może zbytnio podskoczyć - w sobotę mieliśmy wodę +1 stopień, powietrze +2 stopnie. Tylko dość chłodny wiatr nieco psuł wrażenia. Ale to dopiero marzec, zima jeszcze może wrócić, więc nie chowajmy ciepłych kurtek do szafy.

Jednak mocne światło wszystkim nam poprawiło humory - możecie się przekonać na zdjęciach Pawła. Oczywiście, dobre humory zawdzięczamy przede wszystkim falom endorfin, uwalnianych w wyniku naszych kąpieli. Wszystkich niedowiarków zapraszamy serdecznie :-)


poniedziałek, 4 marca 2013

10 w skali beauforta

Niedzielnemu morsowaniu towarzyszył bardzo silny wiatr. Według stacji meteo dochodził w porywach do 26 m/s, czyli prawie sztorm. Fale na jeziorze oczywiście nie powstawały bo ciągle jest lód. Dla morsa wiatr to dodatkowe wyzwanie, gdyż po rozebraniu się jest dotkliwie zimno. Za to łatwiej się wchodzi do wody, bo pod wodą wiatr nie wieje. Po wyjściu z wody nie ma poczucia chłodu, bo skóra jest znieczulona. Jednak lepiej nie wystawiać się na działanie wiatru gdyż wychłodzenie następuje o wiele szybciej niż przy bezwietrznej pogodzie.
Wiatr rozgonił chmury więc przez chmury przebijał się błękit nieba, rzadkość tej zimy. Jako, że nie zdążyłem dołączyć do grupy niedzielnej (przyjechałem na koniec), w wodzie siedziałem sam. Ma to też swoje plusy. Można w ciszy i spokoju kontemplować przyrodę i zjednoczyć się z kosmosem. ;) Nie polecam oczywiście niedoświadczonym osobom bez znajomości akwenu. :)
Zdjęć brak.

piątek, 1 marca 2013

Morsowanie co niedziela

Ponieważ nie wszystkim odpowiada sobotnia poranna godzina spotkania, pojawiła się grupa osób, która chce morsować w niedzielę o 10.30. Grupa wydaje się być na tyle duża i zmobilizowana, że deklaruje co tydzień się pojawiać. Uznajemy więc niedzielę o 10.30 za alternatywny termin spotkania. Jeśli komuś nie będzie dane zjawić się w sobotni poranek zapraszam w niedzielne przedpołudnie. Kontakt do niedzielnego koordynatora na podstronie "Kontakt".

poniedziałek, 25 lutego 2013

Morsy z Radzymina w prasie

Grupa z Radzymina promowała morsowanie w mediach: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,13429186,Klub_milosnikow_zimnej_wody___Mors_to_stan_umyslu_.html
Jak widać nie jesteśmy jedyną grupą w okolicach Warszawy. Grupa radzymińska jest stosunkowo młoda. Kąpią się w Zalewie Zegrzyńskim. Informacje na FB
Starszym klubem jest Hipotermia z Otwocka. Była to chyba pierwsza ujawniająca się grupa w okolicach Warszawy. Z tego co mi wiadomo testowali wiele akwenów w Warszawie i w okolicach. Parę lat temu kąpali się w jeziorze Łacha a ostatnio w rzece Świder. Kąpiel w rzece dostarcza trochę innych wrażeń niż w stojącym jeziorze. Kontakt także na FB
Nie ma w tej chwili czysto warszawskiego klubu(lub się taki nie ujawnił). Wynika to zapewne z braku czystych zbiorników wodnych.
Jeśli ktoś ma bliżej do wymienionych miejsc, chce spróbować czegoś innego lub spotkać innych morsów to szczerze polecam powyższe kluby.

Ciepło jak pod kołderką

W ostatnią sobotę cały park jak i jezioro były przykryte kołderką z puchu śniegowego. Bardzo możliwe, że to była jedna z ostatnich, jeśli nie ostatnia okazja do morsowania w tak pięknych warunkach. Następna sobota będzie już w marcu, a marzec to w części miesiąc wiosenny. Niestety będzie się robić coraz cieplej. Zachęcam wiec wszystkich niezdecydowanych do mobilizacji i jak najszybszego wskoczenia do przerębla. Wkrótce po przeręblu może nie być śladu. Zostało nam już kilka spotkań, pewnie koło miesiąca. W tamtym roku ostatnie spotkanie odbyło sie 31 marca. Jest więc jeszcze czas żeby zacząć, kontynuować, a nawet zostać doświadczonym morsem. Najgorsze co można zrobić to wykąpać się w ostatnim terminie, pokochać morsowanie i czekać ponad pół roku na kolejną możliwość.
Parę zdjeć z soboty pokazujących jak fajnie być jednym z nas :) Morsy w akcji

środa, 20 lutego 2013

Rekordy...

Miło nam tutaj napisać, że bijemy kolejne rekordy - tak frekwencji, jak i zasięgu. W ostatnią sobotę, 16.02, było nas około 25 kąpiących! Około, bo przy takiej liczbie osób nie sposób już wszystkich dokładnie policzyć. Niektórzy przychodzą na 9, inni nieco później - tak, że  w sumie trudno się połapać. Bardzo nas to jednak cieszy, że dobroczynne działanie lodowatych kąpieli jest coraz popularniejsze.

W minioną sobotę mieliśmy kilku debiutujących (serdecznie witamy), mamy nadzieję widzieć Was ponownie.

Natomiast pewną sensacją była pierwsza wizyta w naszej przerębli Alego z Sudanu (!). Ali mieszka w Polsce już kilka lat, to nie był dla niego debiut kąpielowy w przeręblu - jak nam powiedział, dał się namówić, kiedy mieszkał w Grudziądzu, a teraz przeniósł się do Warszawy. Serdecznie witamy w naszym gronie - to pierwszy kąpiący się z Afryki.

Całość dokumentacji jest dostępna na zdjęciach od Pawła oraz od Marysi. Dziękuję uprzejmie za zdjęcia.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Morsujemy z Ochotą

Z powodu niemożliwości uczestnictwa w sobotniej krio-fazie skorzystałem z okazji kąpieli w niedzielę. Przyłączyłem się do grupy osób z "Biegamy z Ochotą" (http://www.biegamyzochota.pl/). Było bardzo sympatycznie, wręcz rodzinnie - herbatka imbirowa i ciasteczka. Była to ich druga kąpiel w "naszym" akwenie, co oznacza ze się spodobało i będą przychodzić regularnie. Więc jeśli ktoś nie może w sobotę to może warto spróbować w niedzielę. Zdjęcia były robione ale na razie ich nie mam.

niedziela, 10 lutego 2013

Czy również są chętni na spotkania w niedzielę?

Tak już się utarło, że spotykamy się w soboty rano. Ma to kilka zalet - nie rozbija dnia, daje przyjemnego kopa na cały weekend, pozwala na szybki dojazd w sobotę rano. Na pewno, ma również wadę - zmusza do wcześniejszego wstania w ten dzień, kiedy można spokojnie się wyspać... Nie ma terminu, który zadowoliłby wszystkich - od jakiegoś czasu pojawiały się pytania o grupę niedzielną. Ela założyła grupę na facebooku dla osób chętnych na spotkania morsów, ale w niedzielę:
https://www.facebook.com/events/106928899477609/declines/?notif_t=group_comment_reply
Podaję tutaj informację, być może komuś się to przyda.

Chcemy kontynuować spotkania w sobotę rano w obowiązującej formule - tj. rano o 9.00. Ale z przyjemnością będziemy informować o spotkaniach w innym terminie w naszym kąpielisku - które polecamy, dno jest piaszczyste a nie muliste, zejście jest w miarę łagodne, woda nie jest zanieczyszczona. Kąpiel w niedzielę niczym nie ustępuje kąpieli w sobotę - dlatego jeżeli ktoś zaśpi, może skrzyknąć się z innymi i skorzystać z orzeźwiającej kąpieli w przeręblu w niedzielę!

Pamiętajmy tylko o rozsądnych zasadach bezpieczeństwa - odradzamy samotne kąpiele, bezpieczniej to czynić w grupie.

Przyjemny sobotni poranek

Jak to jest już właściwie tradycją, w sobotni poranek o 9 rano zebraliśmy się nad "naszym" kąpieliskiem koło Pruszkowa. Trzeba było rozbić dość cienki lód po poprzednim morsowaniu (tydzień był dość ciepły), lód na naszym jeziorku jest dość mocny ale w miejscu poprzedniego przerębla naturalnie był cienki. Udało się go rozbić nawet bez pomocy piły - tej Rutek użył, aby wyciąć łatwiejsze wejście do wody.
A potem - to już była jak zwykle rozgrzewka, i orzeźwiająca kąpiel - połączona z nacieraniem śniegiem i robieniem "orzełka". Śniegu było bardzo dużo - sporo go napadało w Warszawie przez minione dni, nie było bardzo zimno (około -5 stopni), słońce dość nieśmiało przebijało się przez chmury, ogólnie: zima wręcz wzorcowa. To, że jest nas dwucyfrowa liczba kąpiących się to naturalnie już norma - tym razem było nas szesnaścioro! Serdecznie witamy gości z grupy otwockiej (ocenili, że jednak w płynącej rzeczce jest zimniej!) oraz debiutujących.

Zdjęcia (dziękujemy Pawle) są dostępne tutaj.

Niedługo wrzucę też inne multimedia które dostałem od Krzysztofa.

sobota, 9 lutego 2013

Targi nurkowe w PKiN

Krzysiek Smul podrzucił informację, która - jak sądzę - będzie ciekawa dla wielu naszych czytelników.

W sobotę i niedzielę 9-10 lutego w PKiN odbywają się targi nurkowania. www.targinurkowe.pl - może ktoś będzie chciał się wybrać i zakupić sobie buty czy rękawice do morsowania - będzie sporo sklepów więc będzie można coś wybrać, przymierzyć. Wstęp 20 zł, ale jak porównywałem ceny to przy zakupie butów już się zwróci.

Istotnie, rękawiczki czy skarpetki lub buty neoprenowe bardzo poprawiają komfort morsowania.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Karuzela kręci się...

Z przyjemnością stwierdzamy, że mimo nieobecności założycieli grupy, sobotnia kąpiel 2 lutego przebiegła normalnie. Wprawdzie pogoda była nieco mniej łaskawa - jednak odwilż dała się nieco we znaki, ale nie przeszkodziło to wielu foczkom i morsom cieszyć się zimną wodą. Przerębel z poprzedniej kąpieli była czytelnie widoczna i została sprawnie oczyszczona. To już tradycja, że liczba kąpiących jest bezpiecznie dwucyfrowa - przyjemności i korzyści z  zimowych kąpieli stają się udziałem coraz większej liczby osób. Koledzy (dziękujemy Pawle i Michale!) zadbali o to, aby podesłać zdjęcia tu i jeszcze tu - entuzjazm kąpiących się jest na nich oczywisty!

środa, 30 stycznia 2013

Miało być idealnie,... było bardzo dobrze

Prognozy pogody przewidywały idealne warunki dla morsa czyli poniżej -15°C, brak wiatru i piękne słońce. Nie do końca tak było, gdyż przez całą noc na regionem utrzymywały się niskie chmury, które skutecznie powstrzymały energię przed ucieczką w przestrzeń kosmiczną, a tym samym powstrzymały spadek temperatury. Było około -10°C, z chmur padał śnieg, ale nie było wiatru. Nie można było za to narzekać na frekwencję. Znów został pobity rekord. Kąpało się w sumie 21 osób w tym 7 nowicjuszy! Mieliśmy także 2 gości z Gdyni, których serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy ponownie. Jesteśmy także otwarci na wszystkich morsów którzy nie mogą się kąpać w swoich stronach, gdyż przebywają w sobotę w naszych okolicach. Wyjazd nie musi się wiązać z rezygnacją z kąpieli.
Obecne warunki, czyli odwilż, może nie zachecają do wychodzenia na dwór. Mogę jednak zapewnić, że w wodzie jest tak samo fajnie jak przy -10°C.
Tradycyjna fotorelacja z kąpieli oraz jeszcze jedna.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

środa, 23 stycznia 2013

Morsy w Polsacie

W sobotę 26 stycznia o 10.45, w programie Studio Weekend w Polsacie wystąpią morsy z Radzymina, którzy kąpią się w Zalewie Zegrzyńskim. Mają być na samym początku programu, wiec żeby obejrzeć to trzeba szybko wrócić z naszego spotkania.

wtorek, 22 stycznia 2013

Krio-faza - nowa nazwa

W wyniku dwuetapowego głoswoania demokratycznie wybraliśmy nazwę dla naszego klubu. Nowa nazwa to "Krio-faza". Nazwa składa się z dwóch części. Pierwsza "krio" pochodzi z greki i oznacza "zimny". Jako przedrostek jak składową takich słów jak krioterapia (leczenie zimnem) czy kriokomora (pomieszczenie do leczenia zimnem). Druga czyli "faza" można sobie różnorako tłumaczyć. Po pierwsze jako młodzieżowe okreśnienie na bardzo pozytywny stan umysłu, bardzo dobre samopoczucie, często połączone z euforią, ekstazą. Taki stan nastepuje po kąpieli i jest dobrze znany każdemu morsowi. "Faza" to także stan lub etap.

Na poszczególne propozycje została oddana następująca ilość głosów:
Pierwsze głosowanie:
Zachodnio-warszawskie morsy - 1
Termoaktywni - 1
Frozen - 1
Morsawa - 2
Warsy - 2
Krio-faza - 6


Pogrubione nazwy wzięły udział w kolejnym głosowaniu.
Drugie głosowanie:
Morsawa - 2
Warsy - 3
Krio-faza - 8

W drugim głosowaniu "Krio-faza" uzyskała 8 głosów na 13. Czyli uzyskała ponad 50% głosów.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Iście zimowa sobota...

W minioną sobotę, 19.01, kąpaliśmy się w prawdziwie zimowej scenerii. Padał śnieg, był prawdziwy mróz - temperatura nad ranem spadła do -8 stopni. Dotarcie do wody było nieco utrudnione, bo na warstwie lodu leżał mokry śnieg, przez co chodziło się po nim dość niepewnie. Jednak Rutek dzielnie wyciął przerębel a woda w nim miała +1 stopień, czyli była o 9 stopni cieplejsza od powietrza. To tak, jakbyście w letni dzień przy temperaturze +20 kąpali się w wodzie o temperaturze +29! Nic zatem dziwnego, że ciągnęło nas do ciepłej wody.
Mieliśmy wśród nas kilku początkujących - a było nas 17 osób, co jest chyba kolejnym rekordem. Jak tak dalej pójdzie, będziemy musieli wycinać znacznie większe przeręble - co jednak nie będzie wielkim problemem i wzrastająca popularność naszych kąpieli naturalnie bardzo nas cieszy. Jeden z naszych nowych kolegów potwierdza, że po kąpieli przeszedł mu kaszel - istotnie, morsowa kąpiel mobilizuje siły odpornościowe organizmu i pomaga zwalczyć rozpoczynającą się infekcję. Nie zaleca się kąpać przy gorączce, ale kiedy przeziębienie dopiero się zaczyna - to bardzo dobry sposób na powrót do zdrowia. Ciekawy artykuł o fizjologicznych aspektach morsowania jest tutaj.

Uprzejmości Marysi zawdzięczamy relację fotograficzną - za którą serdecznie dziękujemy. Jeden obrazek dla ilustracji zamieszczam:

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Koniec głosowania

Dziś o północy kończę zbieranie głosów na nazwę klubu. Kto nie zagłosował niech się śpieszy.

Przyjemny mróz i przygoda w przeręblu...

W minioną sobotę, 12 stycznia, mieliśmy bardzo przyjemną pogodę - temperatura wynosiła -6 stopni, było bezwietrznie, świeżo spadły śnieżek nadawał całej scenerii baśniową oprawę. Czyli po prostu prawdziwa zima. Powitaliśmy trzech kolejnych początkujących kolegów - mamy nadzieję, że im się spodoba.
Autorowi posta przytrafiła niezbyt przyjemna przygoda - albowiem śnieżek przysypał świeżo zamarzniętą przerębel i w trakcie rozpoznania terenu nastąpiła przedwczesna kąpiel. Na szczęście (i to jest nauka dla wszystkich) nasze przeręble wycinamy na niezbyt dużej głębokości, tak aby wpadnięcie do wody nie groziło utonięciem. Dlatego po rozebraniu się z mokrych ciuchów można było kontynuować kąpiel - ale przebieranie  w lekko zamarznięte ciuchy potem już tak przyjemne nie było.
Na zdjęciach (dziękujemy Marysiu!), link, widzicie niezbyt regularną przerębel - bo tak akurat lód się pode mną załamał. Ale wyraz twarzy pokazuje, że było całkiem przyjemnie.

Najbliższy tydzień zapowiada się prawdziwie zimowo.

środa, 9 stycznia 2013

Piszą o nas...

Na stronie internetowej gazety z Ożarowa Mazowieckiego pojawił się sympatyczny reportaż o naszej grupie morsów, z datą 08.12.2012. Odpowiedni link w dziale Media, u góry strony.

niedziela, 6 stycznia 2013

Odwilż, niezbyt przyjemnie...

Niestety, pogoda nas wczoraj (tj. w sobotę, 5 stycznia) niezbyt rozpieszczała. Odwilż utrzymująca się od dłuższego czasu spowodowała, że nasza przerębel od wtorku naturalnie nie zamarzła, zatem nie mieliśmy kłopotów z rąbaniem lodu. Ale padający lekki deszczyk gromadził się na lodzie od góry, przez co dojście do przerębla było bardzo śliskie - trzeba było uważać, aby się nie poślizgnąć przy wejściu do wody. Dobrze chociaż, że lód jest nadal dość gruby i można spokojnie chodzić po zamarzniętym stawie. Na dodatek, bardzo silny i nieprzyjemny wiatr wychładzał przy ubieraniu się po kąpieli, a że chmury spowijały niebo i słońca nie było ani promienia - takiej pogodzie mówimy stanowcze Nie! Już lepiej było dłużej posiedzieć w przeręblu niż wychodzić na zimny wiatr.

Na szczęście prognozy pogody mówią o powrocie lekkiej zimy - w przyszły weekend może być nawet całkiem mroźno. Oby - bo taka pogoda jak wczoraj nie była nazbyt przyjemna.

Liczba morsów w naszej grupie jest już regularnie dwucyfrowa, co uważam za bardzo dobry wynik zważywszy na kiepską aurę. Trzymajmy zatem kciuki za powrót zimy.