poniedziałek, 23 listopada 2015
Normalny sezon morsowy trwa w najlepsze!
Ten blog nie jest już uaktualniany, nasza grupa przeniosła się na Facebooka - mamy tam grupę "Morsy Warszawa, Morsowanie w Pruszkowie i nie tylko" i tam się umawiamy na różne spotkania. Ale zostawiam tę notatkę, aby upewnić wszystkich, którzy tutaj zaglądają, że istniejemy, nadal się rozwijamy i korzystamy z uroków zimnych kąpieli.
wtorek, 13 października 2015
Za oknem słota więc czas na morsing
Zapraszam wszystkich chętnych.
poniedziałek, 16 marca 2015
Deszczowo i niezachęcająco
Nasza miejscówka stała się bardzo popularna - nasza grupa spotyka się w soboty i niedziele, teraz również we czwartki a czasami (na Facebooku) skrzykują się na kąpiel ad-hoc, korzystając np. z ładnej, słonecznej i mroźnej pogody. Po takowej pozostało nam jednak póki co - tylko wspomnienie. Ale to jeszcze nie koniec zimy - marzec bywa kapryśny i może nam o tym przypomnieć już niedługo.
Tym niemniej, nasz sezon powoli acz nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Wstępnie, myślimy o zakończeniu oficjalnym w weekend 28/29 marca. Potem jest Wielkanoc, po Wielkiej Nocy zaczyna się już sezon wyjazdów na daczę, rowerowych ekspedycji, pieszych i biegowych wędrówek itd. itp. Bądźcie zatem gotowi na kąpiel pożegnalną w ten weekend (w niedzielę jest Półmaraton Warszawski, chyba lepszym terminem będzie zatem sobota). Oczywiście, sporo osób kąpie się i później, ale czy to jest nadal morsowanie? Tu już odpowiedzi każdy musi udzielić sobie sam.
piątek, 13 marca 2015
Zaległości fotograficzne
10 stycznia 2015.
31 stycznia 2015
07 lutego 2015
14 lutego 2015
21 lutego 2015
28 lutego 2015
Zapraszam do oglądania!
Od siebie dodam, że kiedy jest lato i upał człowieka roztapia, bardzo lubię zerknąć na te zdjęcia i przypomnieć sobie ten zalew szczęścia po wejściu do zimnej wody :-)
czwartek, 12 marca 2015
Sezon pływacki - rozpoczęty!
7 marca było nas prawie 20 osób - nie było nas bardzo dużo, pogoda nie zachęcała do wyjścia - +2..+3 stopnie, coś małego siąpiło z nieba, słoneczko za chmurami. Tym bardziej warto sobie zapodać energetycznego kopa z adrenaliny i endorfiny, połączonego z wyrzutem limfocytów z tzw. puli marginalnej.
Niestety, zgubiłem gdzieś swój termometr do pomiaru temperatury wody - podejrzewam, że zostawiłem go nad naszą glinianką. Gdyby ktoś go znalazł, proszę o info...
To już chyba koniec zimy...
Wokół nas przyroda jeszcze nie daje znaków, że budzi się do życia - poza ptakami. Te już zaczynają swoje wiosenne trele. Wśród miejskiego zgiełku nie zauważamy tego, ale podczas rozgrzewki, czy potem w trakcie kąpieli - miło wsłuchać się w ptasie koncerty.
sobota, 21 lutego 2015
Bijemy rekordy!
Sobota, 21 lutego - nasza morsowa karuzela kręci się na coraz wyższych obrotach! Dzisiaj było zwyczajnie ciasno w naszym przeręblu - chociaż Mirek jak zawsze porządnie go powiększył. Nocne przymrozki wcale nie są takie lekkie - tafla lodu miała od 1 do 10 cm, najcieńsza była tam, gdzie w czwartek wieczorem nasza podgrupa wycięła sobie dziurę. Wystarczyły dwie noce i pojawił się lód. W miejscu serca wyciętego tydzień temu na Walentynki, lód
miał już kilka centymetrów grubości.
Taki cienki lód jest niebezpieczny, bo można się łatwo pokaleczyć, w ogóle niczego nie poczuwszy. Skóra, pozbawiona krwi (która odpłynęła wgłąb ciała w wyniku nagłego skurczu podskórnych naczyń krwionośnych) jest praktycznie znieczulona. Szczególnie jest to zabawne, kiedy się wycieramy juz po kąpieli - tak, jakby się wycierało jakiś manekin, obce ciało.
Rośniemy w siłę - znowu brakowało miejsca w naszym przeręblu! Trudno dokładnie zliczyć kąpiących się - ale było nas około 40 osób. Sprzyjała nam pogoda - chociaż nie było tak słonecznie jak tydzień temu, ale temperatura powietrza wynosiła +2 stopnie, wody oczywiście +1 (było dużo lodu do drinków). Czuło się już nadchodzący chyba koniec zimy...
Ale póki ten koniec nie nadszedł - korzystajmy z uroków zimy! Kiedy będzie latem upał +30 stopni i będziemy szukać z utęsknieniem cienia - wspomnimy zimowe kąpiele w przeręblu ☺ Dlatego teraz wpadajcie do nas - soboty o 9 i niedziele o 10.30.
Piękne słońce!
Sobota 14 lutego była dla nas bardzo łaskawa. Pełne słońce rozświetliło świat, w sam raz na Walentynki. Mirek wyciął przerębel w kształcie serca - chociaż temperatura nie jest tak niska jak zazwyczaj w lutym, to nocne przymrozki jednak ścinają wodę w lód. Woda miała temperaturę +1 stopień, powietrze miało +2, ale w promieniach słońca było po prostu cieplutko, aż nie chciało się wychodzić z wody.
Sporo nas - przed nami była grupa kilkunastu osób, dużo osób było na 9, łącznie około 40 osób. Jak zawsze, parę osób debiutujących. To już naprawdę niemało - nie wystarcza miejsca na ławkach pod wiatą, zajmujemy ławki nad stawem. To najlepsze potwierdzenie, jak przyjemne i zdrowe jest morsowanie!
Serdecznie zapraszamy - soboty, 9 rano i niedziele 10.30.
piątek, 13 lutego 2015
Cienki lód
Rutek ekspercko poruszał się po lodzie, wycinając dodatkowo trochę miejsca w cienkim lodzie - było nas spore stadko, brakowało miejsca. Trzeba tylko bardzo uważać na pływające kawałki lodu, bo można się łatwo o nie pokaleczyć - skóra jest kompletnie znieczulona, krwawienie pojawia się dopiero przy wycieraniu i ubieraniu. To już lepiej, kiedy jest naprawdę grubszy lód, taki co najmniej 15-20 cm. Ale chyba się na coś takiego nie zanosi - prognozy pogody przewidują lekką zimę do końca miesiąca, możemy nie doczekać się w tym sezonie naszych ulubionych wschodnich wyżów które przynoszą temperatury poniżej -10 stopni i słońce...
Ale ocieplenie klimatu nie odbierze nam naszych cotygodniowych kąpieli ani nie ogrzeje nam zanadto naszego stawu - zatem zapraszamy co tydzień!
sobota, 17 stycznia 2015
Glinianki Hosera pod Pruszkowem są tak ładne, że nie my jedni się tam kąpiemy
Ciepły mijający tydzień naturalnie uwolnił naszą gliniankę od lodu sprzed tygodnia, ale na szczęście nie zagrzał nam zanadto wody. Dość niecodzienne temperatury jak na styczeń mają (ponoć) ustąpić niedługo, pod koniec miesiąca jest szansa na prawdziwą zimę. Ale skoro nie ma lodu, no to można sobie spokojnie popływać - to fanastyczne uczucie, pływanie w takim stojącym, zimnym stawie. Ale polecam to osobom raczej już trochę zahartowanym. Zawsze można spróbować popływać przy brzegu, wzdłuż drewnianej promenady.
Z kąpieli skorzystało nas około 15-20 osób, w większości stała ekipa, ale mieliśmy też nowego Morsa (chociaż na pewno nie nowicjusza). Zachęcamy osoby towarzyszące, aby nie tylko przyglądały się, ale również spróbowały kiedyś swoich sił - taka kąpiel daje świetny humor, dobrą zabawę, poczucie mocy - ale także niezłą odporność. To bardzo przyjemne śmiać się reklam środków antyprzeziębieniowych w telewizji :-)
niedziela, 11 stycznia 2015
Zaległości fotograficzne
Morsowanie z 29 listopada 2014.
Morsowanie z 06 grudnia 2014 (znajdźcie św. Mikołaja!)
Morsowanie 13 grudnia 2014, pierwszy lód.
Przepływanie Wisły, 14.12.2014
Wigilia Morsów, 20.12.2014
Poświąteczne morsowanie, przyszła zima, 27.12.2014
Powitanie Nowego Roku, 01.01.2015.
Zaskoczył nas lód
Zwracamy uwagę, że można bardzo łatwo się pokaleczyć łamiąc lód swoim ciężarem, bo krawędzie lodu są ostre, natomiast nasza skóra jest znieczulona przez zimną wodę. Nagły skurcz naczyń krwionośnych powoduje najpierw wypchnięcie krwi z zewnętrznych warstw skóry, oraz "zamrożenie" zakończeń nerwowych w skórze - po prostu nic się nie czuje, można tę skórę kroić. Kiedy wycieramy się ręcznikami po kąpieli, mamy skórę znieczuloną - to dość zabawne uczucie, że wycieramy się a nic nie czuć, jakby się wycierało jakiś manekin. Tak samo nic nie czujemy w stopy i dlatego należy koniecznie nosić klapki albo buty - bo nic się nie poczuje, kiedy rozetniemy sobie skórę stopy o kamień, albo zatopioną butelkę czy puszkę, poczujemy ból dopiero kiedy wróci krążenie w skórze.
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Wietrznie! Wróciła późna jesień
Zapraszamy - jak zawsze - w każdą sobotę o 9.00 i w niedziele o 10.30.
piątek, 2 stycznia 2015
Było szampańsko!
Frekwencja dopisała - wydarzenie na Facebooku przyciągnęło sporo osób i bardzo się z tego cieszymy. Trudno oszacować, ale chyba 30-40 osób się kąpało, drugie tyle nam kibicowało. Mieliśmy kilkoro debiutantów, ich relacje na żywo były dość żywiołowe - zachęcamy do kąpieli, gwarantujemy, że taka kąpiel mocno zaznacza się w pamięci. No i pamiętajcie, że obserwatorzy mają czasami tendencje do łapania przeziębień, natomiast kąpiący - nigdy!
Na razie kilka fotek oraz filmik już jest na Facebooku, na naszej stronie. Mamy także kolejną porcję zdjęć od Pawła.
Wszystkim foczkom, morsom i obserwatorom z brzegu - składamy życzenia zdrowia i pomyślności w Nowym Roku 2015!