niedziela, 14 kwietnia 2013

Nadchodzi nieuchronnie koniec sezonu...

Idzie wiosna już w powietrzu,
Owoc, kwiat i ptak ją przeczuł
Do niej usta, kielich, dziób 
Liczą, ile jeszcze dób
A ja wcale nie w zapale
I zachwytem się nie palę,
Bo im - starszy jestem czym -
Tym bardziej szkoda zim.


Starsi Panowie Dwaj znakomicie uchwycili nastrój, jaki udzielił się nam, morsom. W sobotni ranek, 13.04, nadal korzystaliśmy z radości zimnych kąpieli ale mając świadomość, że już idzie ciepło. Termometry pokazywały około 12 stopni w cieniu, ale na słońcu było jeszcze cieplej. Cały lód stopniał, nasz staw był już zupełnie wolny od lodu a woda przy brzegu miała +5 stopni - naturalnie dalej i głębiej była jeszcze wciąż przyjemnie zimna. Jednak przyznać trzeba uczciwie, że to nie było to samo, co morsowanie w przeręblu przy siarczystym mrozie - chociaż nadal jest to zajęcie nader przyjemne, przysparzające adrenaliny i endorfin w krwioobiegu.


Jacek podesłał nam swój film: 
i widzimy na nim, jaką mieliśmy ładną pogodę. Z dumą mogę się pochwalić, że mój syn - Janek, lat 10 - też spróbował kąpieli. To jest dobry moment, dla tych którzy chcą spróbować, bo ubieranie się po kąpieli jest łatwiejsze, nie wychładza nas zimny wiatr, a jednocześnie woda nadal jest dostatecznie rześka.

Paweł - jak zawsze niezawodny - przysłał nam swoje zdjęcia.

W przyszłym tygodniu zakończymy już chyba nasz sezon 2012/13. W niedzielę sporo z nas będzie biegać - albo w maratonie Orlenu, albo w Ekidenie, dlatego zakończenie sezonu odbędzie się podczas sobotniej kąpieli o 9.00, a potem proponujemy jakiś mały poczęstunek - na zasadzie składkowej, czyli co każdy raczy przynieść. Zapraszamy żony, mężów, narzeczone i narzeczonych, krewnych-i-znajomych Królika, niechaj wszyscy zobaczą jaką przyjemnością może być kąpiel w lodowatej wodzie. Chociaż większości osób robi się zimno na myśl o tym, nam robi się ciepło, wręcz gorąco. Być może niektórzy zdecydują się jeszcze na debiut - aby potem, zobaczywszy jakie to jest przyjemne, oczekiwać niecierpliwie nadejścia zimowych chłodów. Zapraszam zatem na Grande Finale w najbliższą sobotę!

2 komentarze:

  1. Gratulacje dla syna - dzielny.

    Dziś niestety nie było takiego słońca. Trochę wiało.

    W sobotę musimy się stawić.

    OdpowiedzUsuń
  2. drugi! :D

    brrr nadchodzi nieprzyjemna część roku (jk;)
    jakoś to przetrzymamy a Janek dał radę, chapeau bas :)

    OdpowiedzUsuń