poniedziałek, 14 stycznia 2013

Przyjemny mróz i przygoda w przeręblu...

W minioną sobotę, 12 stycznia, mieliśmy bardzo przyjemną pogodę - temperatura wynosiła -6 stopni, było bezwietrznie, świeżo spadły śnieżek nadawał całej scenerii baśniową oprawę. Czyli po prostu prawdziwa zima. Powitaliśmy trzech kolejnych początkujących kolegów - mamy nadzieję, że im się spodoba.
Autorowi posta przytrafiła niezbyt przyjemna przygoda - albowiem śnieżek przysypał świeżo zamarzniętą przerębel i w trakcie rozpoznania terenu nastąpiła przedwczesna kąpiel. Na szczęście (i to jest nauka dla wszystkich) nasze przeręble wycinamy na niezbyt dużej głębokości, tak aby wpadnięcie do wody nie groziło utonięciem. Dlatego po rozebraniu się z mokrych ciuchów można było kontynuować kąpiel - ale przebieranie  w lekko zamarznięte ciuchy potem już tak przyjemne nie było.
Na zdjęciach (dziękujemy Marysiu!), link, widzicie niezbyt regularną przerębel - bo tak akurat lód się pode mną załamał. Ale wyraz twarzy pokazuje, że było całkiem przyjemnie.

Najbliższy tydzień zapowiada się prawdziwie zimowo.

2 komentarze:

  1. cienki lód, a w dodatku ta jego cienizna była ukryta pod śniegiem - istna pułapka na morsy ;)

    ale dobrze że się nie przeziębiłeś :)

    nast. razem przyjadę ze szpadelkiem i będę chodził jak saper, miałem naprawdę wiele szczęścia że to nie byłem ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. No fakt, Paweł mi potem wspomniał że we czwartek był tam razem z Tadeuszem - tak więc od czwartku po prostu nie było kiedy zamarznąć, bo mróz -6 pojawił się dopiero w sobotę nad ranem. A na dodatek śnieżek przysypał i był kołderką która chroniła od mrozu.

    Nie bałem się przeziębienia, bo jednak jestem już dość przyzwyczajony, ale nabiłem sobie niezłego siniaka o krawędź tego mocnego lodu. Na szczęście szybka kąpiel w przeręblu nieco zmniejszyła podskórny wylew :-)

    OdpowiedzUsuń