poniedziałek, 15 grudnia 2014

Pierwszy lód tej zimy - a za tydzień Wigilia!

Mijający tydzień (6-13 grudnia) był na początku trochę chłodny, ale w połowie tygodnia zrobiło się bardzo ciepło. Media straszyły nas orkanem Aleksandra, miało być wietrznie, deszczowo i ciepło. Ale w sobotę rankiem, 13 grudnia, było ciepło, ale nie było ani deszczu, ani wiatru. Powitała nas cienka, kilkumilimetrowa warstewka lodu - pierwsza tej zimy. Bardzo kruchy lód ledwo utrzymywał kaczki, zatem nie musieliśmy się starać, aby wywalczyć sobie miejsce do kąpieli. Jednak przy takim cienkim lodzie można bardzo łatwo się pokaleczyć - znieczulona skóra nie wysyła żadnych sygnałów do mózgu i po prostu nic się nie czuje. A taki cienki lód jest bardzo kruchy no i ma ostre krawędzie. Nie są to naturalnie żadne głębokie rany, ot - płytkie nacięcia skóry, goją się bardzo szybko po takiej kuracji zimnem, ale nie o to przecież chodzi.

W sumie, kąpało się zapewne ok. 30 osób - jest nas już tak liczna grupa, że trudno się dokładnie policzyć. Kilka osób to ci, którzy zakosztowali niedawno i - co nas nie dziwi - polubili te fale adrenaliny i endorfiny które nas zalewają. A efekt zdrowotny jest znakomity. Hartowanie poprzez kąpiele w zimnej wodzie ma sens!

W minioną niedzielę miała miejsce tradycyjna już impreza - przepływanie Wisły w Warszawie. Krakowski klub Kaloryfer organizował już bodaj po raz piąty przeciąganie Syrenki przez Wisłę. To duże wyzwanie - Wisła w Warszawie ma dość silny nurt przy lewym brzegu, szerokość rzeki to ok. 300-400 m, jej przepływanie nawet z płetwami zajmuje jednak kilka(naście) minut. Jesteśmy dumni, że wśród śmiałków byli i nasi koledzy! A oto materiał z TVP Warszawa o tej imprezie (po reklamach przewińcie na 13:32):
Kurier Warszawski z 14.12.2014
Jacek, jeden z przepływających, zamontował kamerkę na swojej bojce i nakręcił taki oto film:
Film Jacka

I ostatnia sprawa - idą święta Bożego Narodzenia, zatem zorganizujmy sobie naszą Wigilię - niedużą, ale bardziej chodzi o gest - gest otwarcia, ciepła, życzliwości. W najbliższą sobotę, o 9.00 wykąpiemy się jak zawsze, a potem podzielimy się opłatkiem - no i tym, co sami przyniesiemy. Jestem przekonany, że będą i śledziki, i ciasta różne. Wszyscy są zaproszeni!

I jeszcze zaległe zdjęcia z sobotniego morsowania.

I jeszcze do zdjęć z przepływania Wisły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz