niedziela, 21 kwietnia 2013

Byle do zimy :-)

Pantha rei... Czas płynie nieubłaganie i nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Ale z pewnością da się wejść ponownie do zimnej, a najlepiej lodowatej wody - wystarczy poczekać do listopada. Ta woda, w której wczoraj się kąpaliśmy, z całą pewnością lodowata nie była - termometr pokazał przy brzegu +10 stopni. Nawet jeżeli dalej od brzegu woda była chłodniejsza, to nie aż tak bardzo - zatem kąpiel nie dostarczała już wrażeń typowych dla morsowania. Skorzystaliśmy z tego, że można było sobie swobodnie popływać, co możecie zobaczyć na filmach od Jacka:

No i taka kąpiel trwała kilkanaście minut, bo woda była zwyczajnie ciepła. My na pewno nie będziemy się bać Bałtyku, gdzie bywa latem, że woda nie jest wiele cieplejsza od tej w naszej gliniance wczoraj.

Dla uczczenia zamknięcia sezonu 2012/13 zorganizowaliśmy sobie małe przyjątko, wszyscy coś przynieśli, ale szczególnie Eli należą się brawa. Były różne domowe ciasta, ciasteczka, owoce, czekoladki a dla nie-kierowców znalazło się małe conieco.

Podsumowując - cieszymy się, że nasza grupa tak sympatycznie się rozrasta. Łącznie można oszacować, że z parudziesięciu kąpieli skorzystało na pewno ponad sto osób. Odwiedziły nas morsy z północy i z południa - a my też odwiedzaliśmy innych. Spotkania sobotnie przestały wystarczać - ukonstytuowała się grupa niedzielna i to chyba dobry prognostyk przed kolejnym sezonem.

Cieszmy się zatem teraz wszystkimi atrakcjami wiosny, lata i jesieni - a kiedy nadejdzie zima, znowu się spotkamy i będziemy kąpać w lodowatej wodzie. Wszystkim naszym czytelnikom, foczkom i morsom życzymy dużo radości - i do zobaczenia w listopadzie!

[05.05.13 - dodałem zdjęcia od Pawła, oto link. Widać na nich, jakie pyszności były naszym udziałem :-) ]

wtorek, 16 kwietnia 2013

Ciekawa propozycja sportowa :)

Dostaliśmy od jednego z kolegów dwie propozycje. O jednej z nich napisałam już na FB, gdyż jest w najblizszą niedzielę, a więc niedługo.
Wiem, że niektórzy z nas będą uczestniczyć w maratonie lub biegu na 10 km, ja sama także nie będę mogła z niej skorzystać. Mam jednak nadzieję, że znajdą się chętne/ chętni :)
1) Propozycja jednorazowa - "wyjazd morsową bandą na kajaki nad Pilicę w następną niedzielę, ma być ciepło i ładnie, ogólnie jest tak, że zabierają nas z ośrodka, wywożą w górę rzeki i sobie spływamy, więcej info tutaj: www.nadpilice.pl"
2) Propozycja regularna - "regularna jak nasze pluskanie i prawie w tym samym miejscu, jak pamiętacie obok kąpieliska jest plac do ćwiczeń, co tydzień sobotę o 10:00 jestem tam z ciężarkami kettlebell i robię trening, sprzęt mam, Wam wystarczą tylko chęci – jest wycisk na 100% i zabawa na 200%, więcej informacji na tel. 603855040"
 
Jeśli zatelefonujecie do Piotra, będziecie mieć zapewniony sprzęt. Ja ze swej strony potwierdzam, że to bardzo fajne ćwiczenie. Można się zmęczyć, ale i dobrze bawić :)
 
Kto chętny?

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nadchodzi nieuchronnie koniec sezonu...

Idzie wiosna już w powietrzu,
Owoc, kwiat i ptak ją przeczuł
Do niej usta, kielich, dziób 
Liczą, ile jeszcze dób
A ja wcale nie w zapale
I zachwytem się nie palę,
Bo im - starszy jestem czym -
Tym bardziej szkoda zim.


Starsi Panowie Dwaj znakomicie uchwycili nastrój, jaki udzielił się nam, morsom. W sobotni ranek, 13.04, nadal korzystaliśmy z radości zimnych kąpieli ale mając świadomość, że już idzie ciepło. Termometry pokazywały około 12 stopni w cieniu, ale na słońcu było jeszcze cieplej. Cały lód stopniał, nasz staw był już zupełnie wolny od lodu a woda przy brzegu miała +5 stopni - naturalnie dalej i głębiej była jeszcze wciąż przyjemnie zimna. Jednak przyznać trzeba uczciwie, że to nie było to samo, co morsowanie w przeręblu przy siarczystym mrozie - chociaż nadal jest to zajęcie nader przyjemne, przysparzające adrenaliny i endorfin w krwioobiegu.


Jacek podesłał nam swój film: 
i widzimy na nim, jaką mieliśmy ładną pogodę. Z dumą mogę się pochwalić, że mój syn - Janek, lat 10 - też spróbował kąpieli. To jest dobry moment, dla tych którzy chcą spróbować, bo ubieranie się po kąpieli jest łatwiejsze, nie wychładza nas zimny wiatr, a jednocześnie woda nadal jest dostatecznie rześka.

Paweł - jak zawsze niezawodny - przysłał nam swoje zdjęcia.

W przyszłym tygodniu zakończymy już chyba nasz sezon 2012/13. W niedzielę sporo z nas będzie biegać - albo w maratonie Orlenu, albo w Ekidenie, dlatego zakończenie sezonu odbędzie się podczas sobotniej kąpieli o 9.00, a potem proponujemy jakiś mały poczęstunek - na zasadzie składkowej, czyli co każdy raczy przynieść. Zapraszamy żony, mężów, narzeczone i narzeczonych, krewnych-i-znajomych Królika, niechaj wszyscy zobaczą jaką przyjemnością może być kąpiel w lodowatej wodzie. Chociaż większości osób robi się zimno na myśl o tym, nam robi się ciepło, wręcz gorąco. Być może niektórzy zdecydują się jeszcze na debiut - aby potem, zobaczywszy jakie to jest przyjemne, oczekiwać niecierpliwie nadejścia zimowych chłodów. Zapraszam zatem na Grande Finale w najbliższą sobotę!

Lato

zbliża się szybkimi krokami.

Wczoraj po rozmowie z Krzysztofem dowiedziałam się, że nie ma już lodu. Woda ma jednak temperaturę ok. 5 stopni C. Wiadomość ta odstraszyła niektórych z nas.

Przyznam, że jechałam w przekonaniu, że nikogo nie będzie. Ale cóż, skoro jest grupa niedzielna, powinna pokazać się choćby jedna osoba.

Było lepiej niż się spodziewałam (najbardziej lubię miłe niespodzianki). Przy altance stawiły się 3 osoby.

Jako osoba niebiegająca obecnie pomaszerowałam szybkim krokiem.
W tym czasie koledzy zrobili po 10 podbiegów.
Parę ćwiczeń dogrzewających i tak rozgrzani weszliśmy do wody. Nie, nie była ona zbyt ciepła. Pobyliśmy ok. 6 minut (może nawet 7, ale nie jestem pewna).

Wyszliśmy na brzeg, aby się przebrać. Okazało się, że z pośpiechu zabrałam tylko 1 ręcznik (słowo trochę nieadekwatne) o wymiarach ... 15 x 15 cm :)

Na zakończenie wspólne zdjęcie, które zrobiliśmy po przebraniu się. O dziwo tym razem nie było panów wędkarzy, którzy mogliby nam zrobić zdjęcie wcześniej.

Orzeźwiające rozpoczęcie dnia

Dziękuję ślicznie :)
 

 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Przyjemna sobota 6.04

To w sumie pogodowy ewenement, ale w sobotę 6 kwietnia mogliśmy morsować w prawdziwie zimowych warunkach. Temperatura powietrza wahała się w okolicach -1..+1, woda w przeręblu miała +1, wciąż dużo śniegu wokół.
Mieliśmy pewien kłopot z rozbiciem lodu - jest już na tyle kruchy, że niezbyt bezpiecznie jest wchodzić na lód, a z drugiej strony lekkie przymrozki pokryły przerębel z poprzednich kąpieli. Ale wszystko się dobrze udało - co dla naszej kilkunastoosobowej grupy oznaczało miłą i orzeźwiającą kąpiel. Było nas nieco mniej niż poprzednio, ale po pierwsze, silna grupa biegaczy była nieobecna (maraton w Dębnie, półmaraton w Poznaniu, Bieg Łosia w Kampinosie) a po drugie - pogoda zaczyna bardziej sprzyjać myśleniu o ciepłych, a nie zimnych kąpielach.
Jednak nie poddajemy się jeszcze - myślę, że jeszcze 2-3 weekendy będziemy się kąpać.

Paweł, jak zwykle, podesłał swoje zdjęcia. Jak na nich widać, nie było lekko - na kąpielisko trzeba było się przedzierać przez krę lodową.

I jeszcze jedno: zostały czyjeś spodnie, takie typowo sportowe, rozmiar M. Moja żona stwierdziła sucho, że to damskie spodnie ;-) Zamieszczę zdjęcia - ale naturalnie, będę je miał w przyszłą sobotę.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Dziś był wyjątkowy dzień

nie tylko dlatego, że dziś jest niedziela.

Otóż wszystkie osoby, które przybyły kąpały się - zdjęcia częściowo robił pan wędkarz, który nam często pomaga. Dziś także przerwał łowienie ryb, gdy przybyliśmy. Wyławiał swoją siatką krę, aby nam się nic nie stało. Udało się go ująć od tyłu:

https://www.facebook.com/ElzbietaJadwiga?ref=tn_tnmn#!/photo.php?fbid=2830764704689&set=a.2830763024647.1073741847.1726288641&type=3&theater

Na 9 przybyłych osób 3 były po raz pierwszy (2 panie i 1 pan - lub 2 foczki i 1 mors). Chyba zaprzestanę używania słowa foczki, gdyż dowiedziałam się, że może być rozumiane pejoratywnie - nie przyszło mi to wcześniej do głowy.

Była piękna pogoda.
Przerębel przygotowany przez wczorajszą grupę.
Nic - tylko się kąpać. Tak też uczyniliśmy.
Zdjęcia zapewne wklei Krzysztof, na tę chwilę podam link do FB:

https://www.facebook.com/ElzbietaJadwiga?ref=tn_tnmn#!/media/set/?set=a.2830763024647.1073741847.1726288641&type=1

A tu jest link dostępny dla wszystkich: Dropbox.

Już umówiliśmy się na przyszły tydzień :)

sobota, 6 kwietnia 2013

W Wielką Śnieżną Sobotę też się kąpaliśmy

[Zaległy opis kąpieli w Wielką Sobotę]

Takich świąt Wielkiej Nocy to najstarsze morsy nie pamiętają... Bardziej śnieżne niż Boże Narodzenie - stąd typowe lepienie jaja albo króliczka ze śniegu, zamiast zwykłego bałwanka. Morsy też korzystają z przedłużającej się zimy - skoro jeszcze jest, to trzeba się kąpać. Przerębel dało się zrobić bez piły, bo duże mrozy już za nami. Mimo świątecznych zajęć, wyjazdów i przygotowań jak zawsze, kilkanaście osób skorzystało z kąpieli w świąteczną sobotę. Pogoda nie była bardzo sprzyjająca - nie było słońca, temperatura powietrza -1 stopień, wody +1 stopień. Świeżo spadły śnieg nadawał malowniczości - czyżby obrzucanie się śnieżkami lub tarzanie się w śniegu miało zostać nową tradycją wielkanocną? Możecie sami sprawdzić, jak to wyglądało widać na zdjęciach Pawła.
Spotkanie zakończyło się wzajemnym składaniem życzeń - Smacznego Jajka!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Lany Poniedziałek

W niedzielę pomyślałam, że nic z naszego morsowania nie będzie, gdyż pogoda była nieciekawa. I mógł być kłopot z dojazdem. Na szczęście dobrzy koledzy zmotywowali :) Wybraliśmy się w parę osób nad jeziorko. Okazało się, że zebrała się całkiem pokażna grupka - samych morso-foczek (było parę pań, a jakże) było 16 osób. Plus osoby towarzyszące - między innymi przyszły młody morsik, pan znad morza, który przyglądał się nam fachowym okiem.

Nikt z nas nie miał narzędzi, musieliśmy posiłkować się więc leżącą w pobliżu gałęzią.
Nie było łatwo. Nasz Ironman - Grzegorz - wszedł do wody i uformował zgrabny otwór:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=272993032836529&id=467429766613729&ref=notif&notif_t=notify_me#!/photo.php?fbid=2817017321013&set=a.2817014880952.1073741843.1726288641&type=3&theater

Na zakończenie zostaliśmy poczęstowani pyszną świąteczną babką.

A wieczorem niespodzianka - zdjęcie części naszej grupy zostało pokazane w Kurierze Warszawskim https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=272993032836529&id=467429766613729&ref=notif&notif_t=notify_me#!/photo.php?fbid=2817507333263&set=o.498787166845867&type=1&theater

Czekam na więcej zdjęć, bo chwilowo są tylko te od Sebastiana - do obejrzenia na FB w naszej wspólnej grupie

Do zobaczenia w kolejny weekend - w sobotę o 9:00 lub niedzielę o 10:30.